Ogólnie o tabace

konfitura

przede wszystkim nie lubię fazowiczów Razz

devilax

ja też nie lubię, jednak czasem fajnie było przesadzić Razz

gawith dawał objawy przedawkowania nikotyny, można było się rozpłynąć, natomiast red bull to płacz płacz i rozpierdziel w głowie, to lubiłem bardzo. wystarczyło sypnąć sobie ilość przez całą dłoń - bo oczywiście jak zawsze z ręki Very Happy

czasem zdarzały się jednak kreski, ale to wyjątki

roberto2012

Wszystko z umiarem, to podstawa Very Happy

devilax

fotka z pewnego gorszego dnia, wiem głupota ale czasem była taka ochota, gdy były jakieś problemy Razz

tak mi się ukazała na kompie to wrzucę Wink

[link widoczny dla zalogowanych]

konfitura

i co, i ty to tak na raz ? o.O
no to szczerze mówiąc na serio głupota =="

devilax

na raz, na dwie dziurki, całe 30 cm. no głupota, ale odpłynąć można Very Happy

ale tabaka nie jest stworzona do takich celów i nie powinno się..

konfitura

zatem błędów nie powtarzaj! Very Happy

devilax

na chwilę obecną nie powtórzę bo wcale nie zażywam Razz

roberto2012

Ja ostatnio sobie Red Bulla wciągnąłem bo kumpel przyniósł ale już nie ma takiego uczucia jak podczas pierwszego razu Razz

konfitura

nie ma tej niepewności Wink

ja teraz mam niezłą jazdę - tabaka rano, zeby oddychać, potem porządne smarkanie, kropelki, tabaka i dopiero katar ze strachu się cofa[haha, pewnie ci w stoczniach robili tak samo, to i nie sprzedali xP]

devilax

po przerwie trwającej 3,5 miesiąca przedwczoraj kumpel poczęstował mnie Snuffy Weiss- niby beznikotynowa ale łzy po takim długim czasie wyciska Very Happy

a najlepsze dziś- ten sam wyciąga Gawitha i częstuje, nie mogłem odmówić, brakowało mi tego aromatu, zapodałem standardową ilość wg dawnych moich standardów, na rączkę oczywiście i przez kilkanaście minut miałem cudowne efekty zamroczenia nikotynowego, super Very Happy

warto robić tego typu przerwy, bo później o niebo lepiej wszystko smakuje ;]

roberto2012

wiadomo

dłuższa przerwa wzmaga apetyt. w sumie nie tylko z tym tak jest; z seksem i paleniem shishy bywa podobnie Wink

Jak zapalę taką "sziszunię" po paru miechach przerwy to od razu świat staje się bardziej kolorowy i czuję powoli ogarniającą mnie euforię Razz

Bajecznie7

A mnie jakoś nie kręci tabaka.. Nie mogę się do niej przekonać. Od biedy mogę strzelić tego snuffa, ale żeby się jarać? Zdecydowanie nie Razz

devilax

każdemu odpowiada zupełnie co innego Razz

mi natomiast bardziej odpowiadał w sensie przyjemności snuff jednak już 4 miesiąc nie zażywam Razz

roberto2012

Ja też zażywam przeciętnie co 3 tygodnie. Dzisiaj sobie wciągnąłem w drodze wyjątku Razz

devilax

ja tez miałem jeden wyjątek, o którym zresztą pisałem i było świetnie Very Happy

devilax · Wysłany: Pon 22:11, 01 Mar 2010 Temat postu:

takie pytanie: jak dużą porcję zażywacie na raz? Razz

bo nie spotkałem się z określeniem ile się powinno a ile już nie. jak patrze na kumpla i jego malutkie kupki, które wciąga pomagając sobie zatykaniem drugiej sapki, stwierdzam że wciągałem dosyć duże ilości, z ręki oczywiście. wiec może na przykład zapodajcie zdjęcia łapek uraczonych magicznym pyłem, bym miał porównanie Very Happy

devilax · Wysłany: Wto 21:39, 02 Mar 2010 Temat postu:

mam teraz dylemat xD zrobiliście mi smaku i teraz muszę wybrać co kupić: Red Bull żeby ostro zjebać sobie nos czy może bardzo łagodnie Gletscher? Razz

bo nawet nie marzę by znaleźć Medyka Sad

roberto2012 · Wysłany: Wto 23:20, 02 Mar 2010 Temat postu:

Ja osobiście bym wybrał coś lekkiego Wink

devilax

marzy mi się kilka szczypt Red Bulla, a potem więcej i więcej Very Happy

ale niestety zakup własnej tabaki spowoduje śmierć mojego nosa :/

roberto2012

Odpuść sobie lepiej. Ja też jakoś ostatnio nie mam ochoty na snuffa Sad

sewisz

Tabaka moim zdaniem lepsza jest słabsza i aromatyzowana. Nikt przecież nie chce sobie nosa wykończyć Smile

HudyxDGajo00

Zażywa tu ktoś jeszcze tabakę? Wink

ryanwolfe

Ja sobie czasami wciągam przy takiej pogodzie kiedy wracam do domu z zawalonym nosem - fajnie oczyszcza Very Happy

roberto2012

Ja może nie tak często i w takich ilościach jak dawniej, ale nadal tabaczę Wink

Kilkanaście pudełeczek jest na stanie. Najczęściej to przed snem i okazyjnie rano zażywam.

ryanwolfe

Ja mam niestety problemy z zatokami co przekłada się na mega zawalony nos przy większych różnicach temperatur i potrzebuję czegoś na przeczyszczenie gaźnika stąd moja zwiekszona aktywność tabaczana w okresie zimowym Very Happy

ajronmen

Ja dopiero w tym roku sobie uświadomiłem co robiłem. Mianowicie gdy miałem plus minus 15 lat, wujek częstował mnie tabaką. Nie mam pojęcia co to była za tabaka, bywało tak mniej więcej raz w miesiącu przez około pół roku, była w czerwonym pudełku, ale na chwilę obecną nie jestem w stanie powiedzieć co to był za wyrób. Tak czy inaczej zawsze mnie intrygował napis taki jak na paczkach papierosów. Na początku tego roku uświadomiłem sobie, że wujek częstował mnie wyrobem tytoniowym Very Happy

Trudno mi ocenić czy miało to wpływ na to, że zacząłem palić, ale raczej wątpie, gdyż jak wspomniałem nie wiedziałem co to jest Smile

roberto2012

Jak czerwone pudełeczko to pewnie Red Bull Very Happy

ryanwolfe

Ja od początku jestem wierny tabace Gletscher Prise Menthol mit Colombia Oil Smile

roberto2012

Gletscher Prise'a mam akurat "z brzega" spośród tych najczęściej używanych aktualnie. Razem z Ozoną Orange, Cherry i Presidentem Very Happy