Forum Forum Tytoniowe Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Powstanie druga Polska w Anglii?

Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum Forum Tytoniowe Strona Główna -> Luźne rozmowy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
sztos19
VIP
VIP


Dołączył: 01 Wrz 2011
Posty: 2773
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 3:03, 24 Paź 2012 Temat postu: Powstanie druga Polska w Anglii?

Pare razy na naszym forum przewijal sie temat pracy, mysle ze jest to ciekawy temat. Ten artykul mysle zainteresuje wiele osób które szukaja pracy. Swoja droga dziwie sie wam mlodym ludziom ze nie decydujecie sie na wyjazd za chlebem za granice. Moje pokolenie [40 latków] nie mialo takich mozliwosci jakie wy mlodzi teraz macie. Po pierwsze znacie dobrze jezyki, macie paszporty w domach, po drugie po wstapieniu do UE mozecie legalnie pracowac na zachodzie. W Polsce duzo sie nie zmieni [ przynajmniej przez najblizszy czas],tutaj nie macie zadnych perspektyw na lepsze ,godne zycie [no chyba ze pasi wam praca za 1500-2500 zl.]. Pozatym bedac czlonkiem UE mozecie nawet zakladac firmy w krajach czlonkowskich [a tam innaczej prowadzi sie biznes niz u nas].Wiem ze duzo mlodych ludzi nie chce emigrowac bo ma tu rodzine, znajomych itd, ale jeszcze jak nie macie swoich rodzin naprawde warto spróbowac. Zawsze przeciez mozna wyjechac ze swoja dziewczyna [chlopakiem] lub z wieksza grupa znajomych, zawsze latwiej z grupa niz samemu. Powiem wam jakbym mial te 20 pare lat to bym sie nawet nie zastanawial, wyjechalbym na powiedzmy 5-10 lat .Wrócilbym z kasa [odkladalbym kazdy grosz] i wtedy otworzylbym jakis biznes w Polsce ,albo wogle bym nie wracal [chyba ze na emeryture].Naprawde macie takie mozliwosci o których wasi rodzice mogliby tylko pomarzyc bedac w waszym wieku.Kiedys praca na zachodzie byla tylko na czarno[bez zadnego socjala i umowy na stale] ,pozatym za PRL-u wogle wyjechac na zachód to byl duzy problem [paszport,wiza,pieniadze,zaproszenie itp.].Polecam przeczytac w calosci ten artykul, ciekaw jestem waszego zdania na ten temat. [link widoczny dla zalogowanych]

Ostatnio zmieniony przez sztos19 dnia Śro 3:05, 24 Paź 2012, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tyler_Durden
Moderator
Moderator


Dołączył: 28 Cze 2012
Posty: 1038
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 7:58, 24 Paź 2012 Temat postu:

Cytat:
[no chyba ze pasi wam praca za 1500-2500 zl.].

Chłopie te stawki co podałeś są niemożliwe dla przeciętnego Polaka... Ale nawet za tyle nie da się tu przeżyć.

Cytat:
albo wogle bym nie wracal [chyba ze na emeryture].

Ojj na emeryture to to jest jedno z najgorszych miejsc na ziemii... Dość już się napatrzyłem w jakiej nędzy i beznadziejności żyją renciści...

Szczerze to za granicą też przyjmują specjalistów z doświadczeniem, wysłałem pełno CV i gówno... A przez agencje pracy typu Adecco, Otto Slaveforce to już wolę siedzieć w domu, przynajmniej nie stracę nic jak przy korzystaniu z ich usług...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sztos19
VIP
VIP


Dołączył: 01 Wrz 2011
Posty: 2773
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 9:05, 24 Paź 2012 Temat postu:

No nie przesadzaj 1500-2500 zl. miesiecznie np. w Warszawie to zadna rewelacja [wiem ze w niektórych miastach czy wsiach to niemozliwe],takiej pracy w tej dolnej granicy 1500-2000 zl. u nas w Wa-wa jest troche.Tylko wez pod uwage ze zycie w stolicy jest jedno z droszych w Polsce [np. ja za mieszkanie spóldzielcze 50m place samego czynszu 1000 zl. ,o innych kosztach nie wspomne]. Np.wynajem kawalerki 30m kosztuje 1200-1500 zl., i czy taki mlody czlowiek który zarabia powiedzmy 2000 zl. bedzie w stanie sobie pozwolic na taki luksus [a gdzie utrzymanie,nie wspomne o jakis baletach czy wakacjach raz w roku].Taka pensja to tylko przy rodzicach i to tez bez zadnych szans np. na kupno samochodu itp.W zasadzie przy takich pieniadzach nie masz szans na nic, ot zwykle przezycie od pierwszego do pierwszego. Wspomniales o rencistach znam ludzi którzy dostaja 800zl.miesiecznie renty ,i jakos musza zyc [znaczy wegetuja bo trudno to nazwac zyciem].W Polsce przez nablizsze 10-20 lat nic sie nie zmieni ,no chyba ze stanie sie cud gospodarczy o którym mówi J.Kaczynski [obiecuje ze jak dorwie sie do wladzy bedziemy mieli raj]. To jest temat rzeka, i zapewne Roberto mnie zjedzie ze poruszam takie tematy na forum tytoniowym.

Ostatnio zmieniony przez sztos19 dnia Śro 9:09, 24 Paź 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tyler_Durden
Moderator
Moderator


Dołączył: 28 Cze 2012
Posty: 1038
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 9:51, 24 Paź 2012 Temat postu:

Skoro w dziale offtopic to offtopic Smile
Nie no u nas w małopolsce to praca za najniższą i naprawdę ciężko znaleźć, w Krakowie to góra 1500 a w większych miastach fakt, drogie mieszkanie, życie itp. a młodzi którzy się przeprowadzają do większych miast to najczęściej na studia, a wtedy to już rzecz całkiem niemożliwa...
Najwięcej pracy to jest na stoiskach albo w dostawach za 4zł/h i tyle godzin w miesiącu że prawie dnia wolnego nie masz a ledwo 1000zł wyciągniesz...
Tragedia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
roberto2012
Administrator
Administrator


Dołączył: 01 Lis 2009
Posty: 3613
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 18:37, 24 Paź 2012 Temat postu:

Czemu mam niby zjechać, lubię takie "tematy rzeka", a najlepiej to płynąć przy dobrej flaszce Rolling Eyes Od razu jak zacząłem czytać ten temat to wpadł mi do głowy pewien kawałek, zacytuję fragment:

Tyle lat nasi przodkowie walczyli o wolność Polski
Byśmy nie byli niewolnikami innych narodów
Licząc od pierwszego rozbioru Polski do upadku komunizmu
Z krótką dwudziestoletnią przerwą to ponad dwieście lat
Całkiem niedawno weszliśmy do Unii Europejskiej
I teraz możemy pracować i studiować za granicą
Tylko, że my młodzi, zdolni i energiczni Polacy
Jesteśmy potrzebni w swoim kraju
Świat jest w stanie wojny, trwa wojna o wpływy, o interesy
Jeżeli my nie staniemy się armią własnego kraju
W tej ekonomicznej wojnie to kto zadba o przyszłość Polski?
Francuzi? Anglicy? a może Włosi lub Niemcy? Pomyśl o tym.


Wiem, że to tylko tekst piosenki, ale według mnie jakąś prawdę ze sobą niesie.

Tak w ogóle to macie cały utwór, przesłuchajcie: Pokój z Widokiem na Wojnę - Młody Polak
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tyler_Durden
Moderator
Moderator


Dołączył: 28 Cze 2012
Posty: 1038
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 7:56, 25 Paź 2012 Temat postu:

No, no - chociaż nie jestem miłośnikiem rapu/hip hopu (możesz mnie zlinczować za nie odróżnianie pojęć Very Happy) - ten kawałek mnie po prostu zwalił z nóg! Świetne, mądre słowa, poruszające troszkę poważniejsze tematy niż 'kurwy, dragi, hajs, gangsterka' Very Happy I świetny, naprawdę świetny podkład.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sztos19
VIP
VIP


Dołączył: 01 Wrz 2011
Posty: 2773
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 13:35, 25 Paź 2012 Temat postu:

Roberto zgadzam sie z toba [jesli wszyscy wyjada to kto zostanie],ale wiesz jak patrze na poczynania naszych polityków to mnie krew zalewa. TYLKO SIE STOLKI LICZA DLA NICH, A NIE DOBRO POLSKI [smutne ale prawdziwe].
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Look_Out
Zaawansowany Palacz
Zaawansowany Palacz


Dołączył: 22 Sie 2012
Posty: 297
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 15:12, 25 Paź 2012 Temat postu:

Teraz raczej nie da rady wyjechać w ciemno i liczyć na to że się znajdzie pracę. No chyba że się ma dobrych znajomych czy rodzinę w danym kraju na których by można było liczyć przez ten powiedzmy max. miesiąc do póki się pracy nie znajdzie. Bez tego na 99% skończy się na ulicy jako "bum" albo prostytutka.
Ja dość poważnie myślałem nad zrobieniem "opiekuna medycznego" i wyjazdem do Niemiec do opieki nad ludźmi starszymi...niestety kosztuje to 80zł miesięcznie i było poza moim zasięgiem jako bezrobotnego. Wiem że to ciężki kawałek chleba ale na taki zawód jest stale rosnące zapotrzebowanie w Europie.
U nas w kraju jak się nie ma "pleców" to można przy dużym szczęściu wylądować na produkcji jako fizol (system 4 brygady) za max 1.350zł albo w ochronie (od 4zł, ale raczej wolą z grupami).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sztos19
VIP
VIP


Dołączył: 01 Wrz 2011
Posty: 2773
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 15:32, 25 Paź 2012 Temat postu:

Kolego Look_Out zrobienie opiekuna medycznego niekoniecznie musi byc platne, moja kolezanka [chyba 2-czy 3 lata temu] zrobila taki kurs bezplatnie w ramach jakiegos programu dla bezrobotnych [w miejscowym Urzedzie Pracy powini ci wszystko wytlumaczyc, chyba ze owy program juz sie skonczyl].Teraz w tych urzedach maja troche pieniedzy z budzetu panstwa na takie cele , takze musisz sie dowiedziec [zawsze moga ci co innego zaproponowac ,oczywiscie musisz byc zarejestrowany w UP jako osoba bezrobotna].
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Look_Out
Zaawansowany Palacz
Zaawansowany Palacz


Dołączył: 22 Sie 2012
Posty: 297
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 16:23, 25 Paź 2012 Temat postu:

Kurs na opiekuna medycznego trwa rok(dla ludzi z maturą),w tym min obowiązkowe praktyki kilkumiesięczne w szpitalach a kończy się państwowym egzaminem. Tytuł ten uprawnia do opieki nad osobami niepełnosprawnymi itp. w Niemczech (chyba na terenie innych krajów niemieckojęzycznych też)
UP mi nigdy w niczym nie pomógł a kursy i lepsze oferty pracy mają ale dla członów swoich rodzin. Obecnie od 4 miesięcy nie mam ubezpieczenia bo aż mi się chce wyć że znowu tam będę musiał iść, co najmniej 1.5h przed otwarciem w kolejce stanąć żeby numerków starczyło.
Sztos a czy twoja koleżanka pracuje w tym zawodzie?


Ostatnio zmieniony przez Look_Out dnia Czw 16:25, 25 Paź 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
avioniq
Zaawansowany Palacz
Zaawansowany Palacz


Dołączył: 22 Sty 2012
Posty: 257
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 0:20, 26 Paź 2012 Temat postu:

Wiecie co... Strasznie wkur***a mnie takie gadanie, że pracy nie ma, a jak jest to za grosze. Mam 30 lat i od 12 lat pracuję. Byłem sprzedawcą. budowlańcem, prezesem-figurantem, wprowadzałem dane po nocach i robiłem innych milion rzeczy. Mój chu^%wy rekord to praca przez miesiąc w firemce za 0,5 pln/h w 2004r. Teraz jestem kierownikiem niższego szczebla w globalnej korporacji logistycznej. Dodatkowo gram na giełdzie (za swoje) i realizuję projekty, które mam nadzieję ustawią mnie w przyszłości. Luksus nie spływa po mnie ale w oczach niektórych jestem nie normalny, bo nie wydaję tyle ile zarabiam. (w sensie wydaję mniej)

Na etacie m. in. zatrudniam ludzi. Głównie 0,5 etatu za 1000 pln na rękę. Gnojki wysyłają cv, umawiają się na spotkania i.... nawet nie przychodzą. A jak się pojawi pan magister to oczekuje pracy za 2500 netto z gadżetami. A w życiorysie co ma? Gówno. Lewe praktyki i 3 miesiące za ladą lub w markecie. Na pytanie co robił poza tym co jest w cv robi wielkie oczy. Na pytanie o swój największy sukces w życiu prywatnym, zawodowym... 90% opowiada głupoty.

Jak się przychodzi do firmy i się doświadczenia nie ma to trzeba się uczyć i ciężko zapierd**ać. Trzeba pokazać na co cię stać. Powiecie mi, że jestem sługusem korporacji i zatrudniam niewolników za 1000 pln. Spójrzcie na to z innej perspektywy. Po roku-dwóch u mnie przechodzą do konkurencji na cały etat na stanowisko lidera/brygadzisty (mam wiele przykładów). I to jest droga rozwoju w PL. Cierpliwie zdobywaj doświadczenie, mierz wyżej i... poprawiaj swoją sytuację zawodową. Żałosne? A jak jest w GB? Wyścig szczurów - taki sam jak w PL tylko że w GB ścigają się drugą stroną Smile.

Kto powiedział, że 8 godzin w firmie ma dać mi wszystko co mam w portfelu? Skoro nasi w GB mogą robić 1,5 etatu i jeszcze dodatkowo sprzątać dwa mieszkania, kosić trzy trawniki i wyprowadzać psy dla dwóch rodzin, żeby odłożyć to dlaczego tego nie robić w PL? Przytoczę prosty przykład z mojego podwórka. Mam dwóch chłopaków w swoim zespole, którzy robią 1,5 etatu. (0,5 u mnie i 1 w sąsiedniej fabryce). Z grafikami/urlopami idę im na rękę i w drugiej robocie też nie robią im problemów. A wiecie dlaczego? Bo takich ludzi się szanuje. Są wartościowi, punktualni, dokładni i pracowici. Finansowo wychodzą ok 3000 na łapkę i są w stanie utrzymać żony i małe dzieci. Dzieci idą do przedszkola, żony do pracy i można spuścić z rytmu napierda*cza po 12 h na dobę. Trzeba mieć cel i powolutku go realizować.

Tylko na filmach jak się wylatuje z gniazdka rodziców to miesiąc później ma się mieszkanie, auto i smyrfona. Ale nie... Młody polak ma włożoną papkę z mediów, że mu się należy 40 cali led tv, kablówka i co najmniej VW.

Nie dalej jak dwa miesiące temu podżyrowałem kumplowi dotacje z UE. Kilka lat przerobił u prywaciarza w wyuczonym zawodzie i poszedł na swoje. I to jest właściwa droga. Nie ma czegoś takiego jak lojalność w ujęciu zawodowym. Trzeba kraść umiejętności i wiedzę i przybierać odpowiednie postawy względem otoczenia biznesowego.

Bez względu na opcję polityczną PL jest zacofana. Ale to nie powód żeby stąd uciekać. Zmiany zaczynajmy od siebie. Co z tego że podatek dochodowy i ubezpieczenie zdrowotne w GB jest niższe, skoro OC na auto jest 10x droższe???? Suma sumarum otoczenia biznesowe są podobne.

Pisałem tego posta przez ponad godzinę (3 skręty MB cool mint w sprawiedliwym mixie z Guliwerem blue).

Mam nadzieję, że wywiąże się ciekawa dyskusja Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
roberto2012
Administrator
Administrator


Dołączył: 01 Lis 2009
Posty: 3613
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 1:15, 26 Paź 2012 Temat postu:

Ja w tym temacie za dużo nie poszaleję, bo dopiero co technikum skończyłem i prawdę mówiąc to gówno o życiu wiem. Jednak roboty szukam, dorabiałem sobie przez ostatni czas na giełdzie komputerowej u kumpla, dużo nie płacił, ale zawsze wystarczy na moje zachcianki. Póki nie żyję na swoim to wystarczy, byle ruszyć tyłek z domu i pokazać, że ma się jakiekolwiek chęci. Do tego ważna sprawa jest taka, że pomimo, że musiałem wstawać przed 5 rano, chujowa pogoda najczęściej była (nie to co w wakacje Very Happy) to nauczyłem się wiele przydatnych rzeczy, które będą procentować mi na przyszłość. Zgadzam się z kolegą avioniq, liczą się chęci, a nie narzekanie na wszystko Razz Czekacie na lepsze dni? To zacznijcie od dzisiaj. Wiem, że łatwo się mówi, ale nikt od razu szczytu nie osiąga. Kończę moje kazanie, bo zaraz przejdę na politykę, a może i nawet dach na narodowym, a nie chcę zanudzać.

Tak BTW. to szukam pracy, jeśli ktoś potrzebuje zdrowego i silnego chłopaka po technikum chętnego do pracy na terenie Warszawy to pisać na PW, chętnie wyślę CV. Najlepiej coś w mojej branży, czyli elektronika, elektryka itp. techniczne sprawy Wink

Pisałem tego posta jakieś 8 minut (niestety nic nie wypaliłem Razz).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sztos19
VIP
VIP


Dołączył: 01 Wrz 2011
Posty: 2773
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 1:47, 26 Paź 2012 Temat postu:

Wiesz troche masz racji kolego Avioniq, jestem zdania ze jak ktos ma glowe na karku to wszedzie sobie poradzi.Zawsze wyznawalem teorie ze lepiej u siebie pracowac na spocznij ,niz u kogos na bacznosc.Tyle ze mlodzi ludzie nie maja na ruchy [zeby zaczac jakakolwiek dzialalnosc gospodarcza trzeba miec te minimum 20-30 tysiecy zl.].Brac kredyt czy pozyczac to duzy blad ,trzeba miec na start troche swoich pieniedzy.I tylko dlatego jestem zdania [zarobic np.w Angli te powiedzmy 10.000 funtów i juz jakis maly kapitalek na poczatek jest], pewnie ze za taka kase duzego interesu sie nie otworzy ,ale od czegos trzeba zaczac.Znam wielu ludzi którzy zaczynali od malego interesu [np.maly osiedlowy sklepik] a dzis prowadza powazne biznesy.Tyle ze prowadzic swój interes to znaczy pracowac prawie na okraglo [to wie kazdy kto zaczynal pracowac u siebie],zawsze jest cos do zalatwienia [towar,urzedy,ksiegowa itd.].A niektórzy mlodzi mysla ze prowadzenie biznesu to tylko liczenie kasy,trzeba zapierdalac i to ostro, dopiero po pewnym czasie mozna sobie pozwolic na pracownika.To duza odpowiedzialnosc i duze ryzyko [zawsze mozna sie przeliczyc, nie trafic w branze, przeinwestowac, wybrac zla lokalizacje i stracic wszystkie ciezko zarobione pieniadze],i mysle ze dlatego mlodzi boja sie zakladac dzialalnosc gospodarcza.Inna sprawa ze nasze urzedy wcale nie pomagaja ludziom z pomyslem i checia zalozenia wlasnej firmy [Zus ,Urzad Skarbowy itd.....] a nieraz jak tak patrze to mam wrazenie ze robia wrecz odwrotnie --wszystko zeby tylko utrudnic zycie osobie która zdecydowala sie miec wlasna firme. Mówie to z perspektywy prowadzenia dzialalnosci gospodarczej przez 7 lat, tyle co musialem sie udzierac z urzedasami i udowadniac ze nie jestem przestepca [bo oni wszystkich traktuja jak przestepców,którzy tylko czekaja jak tu oszukac panstwo].I tylko by dopierdalali kary i podatki,tak jakby kazdy kto mial firme zarabial miliony, poprostu krew czlowieka zalewa.

Ostatnio zmieniony przez sztos19 dnia Pią 1:55, 26 Paź 2012, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Look_Out
Zaawansowany Palacz
Zaawansowany Palacz


Dołączył: 22 Sie 2012
Posty: 297
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 8:37, 26 Paź 2012 Temat postu:

Avioniq powiem ci krótko właśnie przez takich ludzi jak ty tak wygląda ten kraja raczej a także przez kolejne skorumpowane rządy który pozwalają na złodziejstwo i przekręty. Pracowałem już u takich cwaniaków co 5zł płacą na h i oczekują żeby ich po nogach całować. Nie pisz bzdur, że w takiej pracy można się czegoś nauczyć i awansować. Co do polskich "prywaciarzy" (nie pisze tu działalnościach typu sklepik osiedlowy,) to 99% procent z nich w krajach normalnych takich jak Niemcy musiałoby szybko zwinąć swoje pseudo interesy z powodu nałożonych kar min. za zatrudnianie na czarno i złodziejstwo, tak złodziejstwo....tam to jest przestępstwo a u nas złodziej to cwaniak, taki fajny gość. Tak Polacy za granicą pracują grubo ponad 8/dobę ale za bez porównania większe pieniądze niż tutaj, więc bezsensowne są twoje porównania. Kończąc nie dla każdy ma predyspozycje do bycia kierownikiem dyrektorem czy nie wiadomo kim, większość ludzi chce uczciwie pracować za normalne pieniądze. Chcesz mieć dobrego pracownika to płać mu godnie i szanuj go (on też jest człowiekiem), wtedy nie będzie myślał o odchodzeniu do konkurencji i będzie lojalny wobec firmy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sztos19
VIP
VIP


Dołączył: 01 Wrz 2011
Posty: 2773
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 9:09, 26 Paź 2012 Temat postu:

Sadze ze takie spory nie maja sensu, nigdy potencjalny pracodawca nie dogada sie z pracownikiem na takie tematy [kazdy ten temat widzi inaczej,bo kazdy widzi ten problem ze swego punktu widzenia i siedzenia].Podam podobny przyklad nauczyciel - uczen [jeden drugiego nigdy nie przekona ze to on ma racje].Swiat jest tak poukladany ze zadzi ten kto daje prace a nie odwrotnie, jest takie moze glupie powiedzenie [nie wazne kto ma racje ,wazne kto ma restauracje] - i cos w tym jest. A jak komus to nie pasi ,powinien pracowac u siebie i byc sobie szefem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
avioniq
Zaawansowany Palacz
Zaawansowany Palacz


Dołączył: 22 Sty 2012
Posty: 257
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 12:31, 26 Paź 2012 Temat postu:

Look_Out napisał:
Avioniq powiem ci krótko właśnie przez takich ludzi jak ty tak wygląda ten kraja raczej a także przez kolejne skorumpowane rządy który pozwalają na złodziejstwo i przekręty. Pracowałem już u takich cwaniaków co 5zł płacą na h i oczekują żeby ich po nogach całować. Nie pisz bzdur, że w takiej pracy można się czegoś nauczyć i awansować. Co do polskich "prywaciarzy" (nie pisze tu działalnościach typu sklepik osiedlowy,) to 99% procent z nich w krajach normalnych takich jak Niemcy musiałoby szybko zwinąć swoje pseudo interesy z powodu nałożonych kar min. za zatrudnianie na czarno i złodziejstwo, tak złodziejstwo....tam to jest przestępstwo a u nas złodziej to cwaniak, taki fajny gość. Tak Polacy za granicą pracują grubo ponad 8/dobę ale za bez porównania większe pieniądze niż tutaj, więc bezsensowne są twoje porównania. Kończąc nie dla każdy ma predyspozycje do bycia kierownikiem dyrektorem czy nie wiadomo kim, większość ludzi chce uczciwie pracować za normalne pieniądze. Chcesz mieć dobrego pracownika to płać mu godnie i szanuj go (on też jest człowiekiem), wtedy nie będzie myślał o odchodzeniu do konkurencji i będzie lojalny wobec firmy.


Nie lubię prywaciarzy. Dlatego propaguje ideę pracy w duchu korporacji Smile Prywaciarze mają wąskie rozumki i tak jak piszesz oczekują całowania po stopach. Korpo tym różni się od prywaciarza, że w korpo każdy jest trybem. Każdy spogląda w dół, czy jego stołek się przypadkiem nie zapala. To powoduje ruchy u tych na dole. Pozytywne ruchy, które obnażają niekompetencje tych na górze, co w efekcie prowadzi do zmian personalnych. Jeżeli jesteś dobry w tym co robisz (czego się w pracy nauczyłeś) to nie masz się czego bać i ścieżka kariery pnie się w górę. Tylko nie oczekuj, że nauczysz się wszystkiego w tydzień. Debiutanci w grze na tryby i sznurki często przegrywają, bo przeceniają swoje możliwości.

I nie mów mi, że nie ma możliwości awansu w korporacji. Zdecydowana większość awansów to promocje wewnętrzne. Mówię tu o stanowiskach specjalistów i robotniczych (oj tak, tu też występuje gradacja), bo w sferach handlowych i zarządczych zewnętrzne transfery to chleb powszedni. Wyścig szczurów, wyścig szczurów. Niestety, żeby spokojnie popracować za godziwą kasę trzeba kogoś ze stołka zrzucić. Nie ma tyle stołków ilu jest chętnych. I rząd choćby najlepszy niczego nie zmieni.

A szacunek? Podstawa. Nie doczytałeś chyba mojego posta do końca. Uwierz mi, że w granicach posiadanych możliwości najlepszych dopieszczam jak mogę.

A teraz odniosę się do końcówki Twojej wypowiedzi. Mówisz, że bezsensownie porównuję, bo za granicą pracuje się za większe pieniądze. Nie zabraniam. Masz parcie na kasę w innej walucie to rób na emigracji. Dla mnie to droga na skróty. Nastawienie na szybko mieć, a nie być tam gdzie się ma ochotę. W PL też jest dobra kasa do zgarnięcia - uczciwego zarobienia. Z tym, że jest to o wiele trudniejsze i droga dłuższa.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
merkury
Zaawansowany Palacz
Zaawansowany Palacz


Dołączył: 22 Wrz 2012
Posty: 520
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 0:43, 28 Paź 2012 Temat postu:

avioniq naprawdę uważasz, że robienie na 1,5 etatu mając rodzinę jest powodem do dumy i szacunku? Myślisz, że jest to dobre dla relacji rodzinnych? Problem jest zupełnie gdzie indziej. W Polsce pracując za płacę minimalną nie możemy wynająć nawet mieszkania w dużym mieście o przeżyciu już nie piszę. W Niemczech pracując za najniższą pensję możemy sobie wynająć 50m^2 mieszkanie w Monachium i przeżyć.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
avioniq
Zaawansowany Palacz
Zaawansowany Palacz


Dołączył: 22 Sty 2012
Posty: 257
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 2:27, 30 Paź 2012 Temat postu:

merkury napisał:
avioniq naprawdę uważasz, że robienie na 1,5 etatu mając rodzinę jest powodem do dumy i szacunku? Myślisz, że jest to dobre dla relacji rodzinnych? Problem jest zupełnie gdzie indziej. W Polsce pracując za płacę minimalną nie możemy wynająć nawet mieszkania w dużym mieście o przeżyciu już nie piszę. W Niemczech pracując za najniższą pensję możemy sobie wynająć 50m^2 mieszkanie w Monachium i przeżyć.


Tak jak napisałem. Jeżeli 1 osoba utrzymuje 3 lub 4 osobową rodzinę w dużym mieście pracując na 1,5 etatu to ta osoba zasługuje na to by pochylić się nad nią bardziej. Na pewno trzeba takich ludzi szanować przez dwa duże S. Jeżeli preformance jest ok to mam podstawy by dążyć do "wyłączności". Mogę dać takiemu 2 tysie netto na łapkę ale on ma na taką kwotę wysrane (bo w końcu bierze 2,5) pieszczę, dmucham i chucham, bo jakość ich pracy jest na oczekiwanym poziomie. A wbrew pozorom to jest rzadkie zjawisko. Tym bardziej nie tylko korporacyjnie ale i prywatnie mam mega szacunek.

Dla mnie postawa nastawiona na branie spraw w swoje ręce, uczciwą pracę jest powodem do tego by obdarzać takich ludzi ponadprzeciętnym uznaniem. W moim odczuciu tacy ludzie w PL powinni mieć większe ulgi. Dlaczego muszą płacić zdublowane składki zus? (nie tylko oni, pracodawcy również). itp itd. Wyobraź sobie, że z nich ściągają podwójnie za ub. zdrowotne, rentowe itp. Gdyby tylko pracowali w jednej z firm na własnej działalności to zostawałoby ponad 250 pln więcej miesięcznie (przy założeniu że sami robią sobie księgowość). Relacje rodzinne... Cóż Merkury... Mamy parę 1 kobietę i 1 mężczyznę. Oboje robią na 1 etat. Ale robią w tak różnych biznesach że widzą się w weekendy i czasem się razem budzą. Mam to we własnym domu. Gdy piszę te słowa to żona śpi bo wstaje o 05:00, a ja będę spał do 09:00 bo w robocie będę do 23:00. W sobotę nasze plany się zgrają. Godzina tańca (salsa cubana Smile o 11:00, obiad, a sobota wieczór impreza. W niedzielę się trochę rozjedziemy bo mamy różne hobby, ale wieczorem film i może wino. Podliczyłbyś i by wyszło tyle samo co ten co robi na 1,5 etatu. Fakt... dzieci brak.

Kiedyś pracowałem z rekordzistą. Miał równo 1 i 3/4 etatu. Po dwóch miesiącach stracił obie roboty. Bez żalu. Bez skrupułów. Trzeba przecież mierzyć siły na zamiary.

Mieszkanie w DE za najniższą krajową... czemu tylko 50m2???? Szwagier w zeszłym tygodniu oglądał 65 m2 socjalki w DE. Odpuścił sobie przywileje socjalne na rzecz tego, że stwierdził że dwójka jego dzieci nie będzie się wychowywała w "w aż taaakiej emigranckiej patologii". Został na "swojej niemieckiej wsi Smile".

Szkoda trochę, że dyskusja przycichła - ba nawet się na poważnie nie nawiązała!!!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tyler_Durden
Moderator
Moderator


Dołączył: 28 Cze 2012
Posty: 1038
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 16:37, 30 Paź 2012 Temat postu:

Avioniq, gdyby każdy pracodawca tak myślał jak Ty to by nie było tak źle, problem w tym że większość ma podejście:
zapierdala = może zapierdalać więcej (więcej wytwarzać, dłużej siedzieć) a i najczęściej tak obniży stawkę żeby pewnej magicznej sumy nie przekroczyć...
Tobie jest łatwo mówić jak sam prowadzisz działalność ale popatrz się z punktu widzenia kogoś kto sam musi pracować...
Ktoś taki jak ja - po liceum, pół roku pracy w ochronie (6zł - jak na taką pracę to majątek Very Happy), pół w fabryce (im więcej godzin i wytwarzanych produktów, tym większe oczekiwania i cięcia premii żebym czasem za dużo z nich nie 'zdarł', do tego system 'po znajomości'), teraz pół roku stażu w biurze, za 900zł (jutro jadę ze studiów zrezygnować), szef który ani grosza we mnie nie zainwestował, wykorzystywał mnie do tworzenia skomplikowanych rysunków technicznych (na ostatnią chwilę - szantaże, groźby, siedzenie po 14h i OBIETNICA premii której DO TEJ PORY NIE WIDZĘ).
I co mam z życia? NIC, gówno. Ani grosza nie odłożonego, ani auta itd. Gdzie bym chciał się przyjąc to mam mieć min. 3 lata i za 1500 brutto pewnie z godzinami większymi niż ustawa przewiduje.
Czy za 1200zł utrzymam rodzinę, mieszkanie, etc? Jak ceny tylko potrafią rosnąć, przy jednoczesnym SPADKU JAKOŚCI?
Czy to jest normalne, że przeciętna osoba bez kombinowania, zakładania biznesu etc. nie mogła najzwyczajniej w świecie PRZEŻYĆ, ZAŁOŻYĆ RODZINĘ I NIE MARTWIĆ SIĘ O PRZYSZŁOŚĆ?
Dlatego teraz uruchamiam znajomości i modlę się, żebym mógł spierdolić na zachód... Mam już dość tego wszystkiego.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
avioniq
Zaawansowany Palacz
Zaawansowany Palacz


Dołączył: 22 Sty 2012
Posty: 257
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 0:40, 31 Paź 2012 Temat postu:

Tyler_Durden napisał:
Avioniq, gdyby każdy pracodawca tak myślał jak Ty to by nie było tak źle, problem w tym że większość ma podejście:
zapierdala = może zapierdalać więcej (więcej wytwarzać, dłużej siedzieć) a i najczęściej tak obniży stawkę żeby pewnej magicznej sumy nie przekroczyć...
Tobie jest łatwo mówić jak sam prowadzisz działalność ale popatrz się z punktu widzenia kogoś kto sam musi pracować...
Ktoś taki jak ja - po liceum, pół roku pracy w ochronie (6zł - jak na taką pracę to majątek Very Happy), pół w fabryce (im więcej godzin i wytwarzanych produktów, tym większe oczekiwania i cięcia premii żebym czasem za dużo z nich nie 'zdarł', do tego system 'po znajomości'), teraz pół roku stażu w biurze, za 900zł (jutro jadę ze studiów zrezygnować), szef który ani grosza we mnie nie zainwestował, wykorzystywał mnie do tworzenia skomplikowanych rysunków technicznych (na ostatnią chwilę - szantaże, groźby, siedzenie po 14h i OBIETNICA premii której DO TEJ PORY NIE WIDZĘ).
I co mam z życia? NIC, gówno. Ani grosza nie odłożonego, ani auta itd. Gdzie bym chciał się przyjąc to mam mieć min. 3 lata i za 1500 brutto pewnie z godzinami większymi niż ustawa przewiduje.
Czy za 1200zł utrzymam rodzinę, mieszkanie, etc? Jak ceny tylko potrafią rosnąć, przy jednoczesnym SPADKU JAKOŚCI?
Czy to jest normalne, że przeciętna osoba bez kombinowania, zakładania biznesu etc. nie mogła najzwyczajniej w świecie PRZEŻYĆ, ZAŁOŻYĆ RODZINĘ I NIE MARTWIĆ SIĘ O PRZYSZŁOŚĆ?
Dlatego teraz uruchamiam znajomości i modlę się, żebym mógł spierdolić na zachód... Mam już dość tego wszystkiego.


Chciałem ciąć Twoją wypowiedź i odnosić się do poszczególnych stwierdzeń. Poradzę sobie jednak w sposób wymagający mniej kopiowania i wklejania. Po pierwsze nie jestem przedsiębiorcą tylko korpo szczurem Smile Po drugie też niejednokrotnie się oburzałem, wkurzałem, stwierdzałem, że nie da rady - gdy dorzucano mi obowiązków, roboty, procedur itp. Wyobraź sobie, że niemal zawsze się dało... Nie potrafię tego wytłumaczyć Smile W moim korpo te kwestie były przemyślane w centrali i wystarczyło wierzyć, że da się radę i dawało. U prywaciarzy jest niestety inaczej.

Tyler_Durden jesteś w chujowej pozycji. Studia w toku (wierzę, że wrócisz i skończysz - ja licencjat robiłem 7 lat), puste cv, i brak źródełka z $$$. Ja jeszcze miałem służbę w Armii i miganie się od tego przez prawie 10 lat - w efekcie wylali mnie z wojska po 3 miesiącach służby:)

Do sedna. Polecę trochę ogólnie. Wielu osobom w takiej sytuacji wydaje się, że nie da się przeżyć za 1200, które oferują pracodawcy. Mało kto podkreśla, że to nie jest robota i stawka na całe życie. Że taka głodowa stawka jest przejściowa. Za nią oczywiście lecą kolejne głodowe 1300, 1400 i 1600. To trwa lata. Lata wyrzeczeń i ciężkiej pracy. Bajlando może zaczynać się od 3000-4000 brutto. Wtedy każda następna podwyżka to co najmniej 500 pln. Kariera w PL na dzień dzisiejszy to lata wyrzeczeń. Kapitał naprawdę rośnie powoli. Status specjalisty to 3 lata praktyki u uznanego pracodawcy. I jeszcze przez te 3 lata musisz przeskoczyć ze dwa stołki. Nie jest to łatwa sprawa. Jeżeli nie grozi Ci śmierć głodowa to zbijaj ten kapitał. Powolutku. Jeżeli masz parcie na monety to emigruj i nie wracaj z niczym! Szczerze życzę powodzenia.

ps. Tyler_Durden nie licz za bardzo na znajomych w kwestiach pracy itp. Ja nigdy bym nie zatrudnił swojego znajomego.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
roberto2012
Administrator
Administrator


Dołączył: 01 Lis 2009
Posty: 3613
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 1:15, 31 Paź 2012 Temat postu:

avioniq napisał:
ps. Tyler_Durden nie licz za bardzo na znajomych w kwestiach pracy itp. Ja nigdy bym nie zatrudnił swojego znajomego.

To jest też ciekawy temat, bo akurat moim zdaniem mając dobre "znajomości" możesz osiągnąć więcej przez dany okres czasu, niż zaczynając "na czysto" z robotą, wiadomo o co chodzi. Albo w ogóle znaleźć jakąś niezłą pracę. Wiadomo, nie chodzi mi od razu, że mój wujek, czy kolega mianuje mnie kierownikiem czegoś tam (chociaż i takie przypadki bywają), ale jako tako stworzy mi dość pewny grunt Wink


Ostatnio zmieniony przez roberto2012 dnia Śro 18:35, 31 Paź 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sztos19
VIP
VIP


Dołączył: 01 Wrz 2011
Posty: 2773
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 5:14, 31 Paź 2012 Temat postu:

Troche odbiegamy od tematu glównego [czyli praca na zachodzie], mialem nadzieje ze ktos napisze pare slów o swoich podbojach np.w Angli itp. Nie mówie ze watek pracy w polskich realiach jest nieciekawy [ba jest nawet bardzo interesujacy] ale czy jest ktos z naszego forum kto ma jakies doswiadczenia jesli chodzi o prace za granica. Piszecie ze z praca na zachodzie tez nie jest tak latwo, a czy w Polsce jest inaczej pod tym wzgledem. Ale jezeli czlowiek juz dostanie ta prace za granica to przynajmniej moze juz pomyslec o przyszlosci [zarobie - odloze na samochód, mieszkanie itp.]. W Polsce czlowiek majac prace za 1200- 2500 zl. moze co najwyzej odlozyc sobie na telewizor czy komputer [i to tez nie zawsze ,jak np. ma rodzine na utrzymaniu].Te pensje 1200-1500 zl. to dobre na fajki a nie na zycie, zapierdalac za takie grosze to jest ponizej godnosci ludzkiej. Chyba ze czekac na lepsze czasy [patrzac co sie dzieje w polityce marnie to widze, myslicie ze naszych polityków obchodza takie przyziemne sprawy jak praca za minimum socjalne - oni maja to gdzies ,maja swoje sprawy do zalatwienia i maja ludzi w dupie]. Normalnie to powino byc tak mlody czlowiek idzie do pracy i stac go na wynajem mieszkania, jedzenie, ubranie, jakies drobne przyjemnosci typu [kino, teatr, weekend w górach czy na mazurach, jakies wyjscie z dziewczyna do restauracji itp.no i odkladac sobie np. na samochód, ]. Kurwa o czym my mówimy zeby tak zyc trzeba by zarabiac 10.000 zl.,który mlody czlowiek ma takie zarobki [1% - 2%],a inni zapierdalaja za grosze i jeszcze im sie wmawia ze powinni sie cieszyc ze maja robote. Nie mówie ze zachodzie sie lezy do góry wentylem ,a funty czy euro leza na ulicy, tam trzeba ZAPIERDALAC za dwóch - ale przynajmniej czlowiek odbiera ta pensje i wie ze pracowal ciezko za jakies pieniadze. W Polsce ludzie ciezko pracuja i huj z tego maja, tyle zeby przezyc [i to ma byc zycie w wolnej Polsce,chyba nie o to chodzilo ludziom którzy walczyli o ta wolnosc]. Troche sie rozpisalem, ale krew mnie zalewa jak na to wszystko patrze. Gdybym mial te 20 lat mniej [bilet Warszawa - Londyn] i tak po 10-15 latach bym wrócil z kasa i pomyslem na jakis biznes w Polsce. Powiem wam tak jak bedziecie miec 40-50 lat to bedziecie zalowac ze nie skorzystaliscie z okazji , ale tak juz jest w zyciu ze nie docenia sie tego co sie ma [czyli mozliwosci legalnego wyjazdu na zachód, i legalnej pracy za godziwe pieniadze]. Spytajcie sie waszych rodziców czy majac 20 lat chcieli by miec takie mozliwosci jakie wy mlodzi teraz macie [kiedys wyjazd na zachód do pracy to bylo jak wygrana na loterii, szczyt szczescia i radosci - podkreslam pracy nielegalnej tzn.na czarno].
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tyler_Durden
Moderator
Moderator


Dołączył: 28 Cze 2012
Posty: 1038
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 16:29, 31 Paź 2012 Temat postu:

Zgadzam się, Sztos. Nie ma tutaj żadnych możliwości. Ceny rosną, coraz nowsze i durniejsze przepisy i podatki, a zarobki śmiesznie małe, a nawet maleją. Pracując, będąc wykorzystywanym, nie można nic osiągnąć, w dodatku te durne uprawnienia itd. na przykład certyfikat do pracy za granicą (!!!) za 1350zł, uprawnienia kierowcy C za 2500 (!!!) żeby iść do pracy na ciężarówkach za 1500 brutto... Na zachodzie wystarczy zdać prawko na ciężarówki i można iść do roboty, za 4000-5000 ojro...No nie wiem czy śmiać się czy płakać.
Mając działalność obedrą Cię ze skóry, będą patrzeć jak na oszusta... Kwota wolna od podatku to 3000zł, a w niektórych europejskich krajach nawet 70000... po prostu Ż.A.L.


Ostatnio zmieniony przez Tyler_Durden dnia Śro 16:31, 31 Paź 2012, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
roberto2012
Administrator
Administrator


Dołączył: 01 Lis 2009
Posty: 3613
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 18:41, 31 Paź 2012 Temat postu:

sztos19 napisał:
Spytajcie sie waszych rodziców czy majac 20 lat chcieli by miec takie mozliwosci jakie wy mlodzi teraz macie [kiedys wyjazd na zachód do pracy to bylo jak wygrana na loterii, szczyt szczescia i radosci - podkreslam pracy nielegalnej tzn.na czarno].

Mój ojciec jak się urodziłem, czyli mniej więcej rok 92-93 dostał dobrą ofertę pracy w Kanadzie. Tak sobie czasem myślę nad tym, jakby to teraz było, gdybyśmy wtedy wyjechali. Może lepiej, a może i gorzej. W każdym razie jest jak jest i lecę zapalić Razz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
avioniq
Zaawansowany Palacz
Zaawansowany Palacz


Dołączył: 22 Sty 2012
Posty: 257
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 2:13, 01 Lis 2012 Temat postu:

roberto2012 napisał:
avioniq napisał:
ps. Tyler_Durden nie licz za bardzo na znajomych w kwestiach pracy itp. Ja nigdy bym nie zatrudnił swojego znajomego.

To jest też ciekawy temat, bo akurat moim zdaniem mając dobre "znajomości" możesz osiągnąć więcej przez dany okres czasu, niż zaczynając "na czysto" z robotą, wiadomo o co chodzi. Albo w ogóle znaleźć jakąś niezłą pracę. Wiadomo, nie chodzi mi od razu, że mój wujek, czy kolega mianuje mnie kierownikiem czegoś tam (chociaż i takie przypadki bywają), ale jako tako stworzy mi dość pewny grunt Wink


W pewnym sensie się zgadzam, że lepsza robota u wujka niż biała plama w życiorysie. W końcu robota to robota są sytuację że bierze się co jest. Trzeba wiedzieć kiedy jednak powiedzieć sobie dość. Ja mam dwa epizody (1,5 roku i 4 lata) w życiorysie gdzie powstawał taki układ. Strasznie ciężko się z tego wygrzebać w momencie gdy szeroko rozumiany wujek okazuje się nie do zniesienia, robota słaba, pieniędzy brak i jeszcze jakieś problemy rodzinne.... Jedną z tych pozycji wykasowałem z formalnego cv, bo robota na czarno i brak nawet świstka, a drugą mam wpisaną w cv w przekłamanym ujęciu i też tylko kawałek okresu gdy był taki luksus jak zus.

Byłem też przez dokładnie miesiąc typowym polskim wyzyskiwaczem w branży wykończeniowej Smile Gdy biznes mi się rozwinął to przez dwa tygodnie zatrudniałem 2 osoby. Zatrudniłem dwóch kolegów. Jeden po tygodniu spierdzielił na wyspy (true story!!), a drugi też spierdzielił na ostatnie dni do innej roboty. Powiedziałem sobie później, że ja "wujkiem-pracodawcą" być nie chcę!

Podsumowując - mi na dobre ani razu nie wyszła współpraca ze znajomymi/rodziną.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tyler_Durden
Moderator
Moderator


Dołączył: 28 Cze 2012
Posty: 1038
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 11:15, 01 Lis 2012 Temat postu:

Cytat:
szeroko rozumiany wujek okazuje się nie do zniesienia, robota słaba, pieniędzy brak i jeszcze jakieś problemy rodzinne....


Coś na ten temat słyszałem... Miałem kiedyś robić u szwagra w firmie przewozowej, na szczęście po tygodniu zrezygnowałem. Facet, choć na początku mnie pouczał jak to nie umiem jeździć nie znam się na trasach etc. nagle zaczął do mnie wydzwaniać jaki to potrzebny nie jestem - nie mogłem się go pozbyć...
Z tego co słyszałem od innych z rodziny dziewczyny, byłoby wielce prawdopodobne że ten facet - przez fakt powiązań rodzinnych - by się wykręcał od wypłacania mi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sztos19
VIP
VIP


Dołączył: 01 Wrz 2011
Posty: 2773
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 3:14, 02 Lis 2012 Temat postu:

roberto2012 napisał:
sztos19 napisał:
Spytajcie sie waszych rodziców czy majac 20 lat chcieli by miec takie mozliwosci jakie wy mlodzi teraz macie [kiedys wyjazd na zachód do pracy to bylo jak wygrana na loterii, szczyt szczescia i radosci - podkreslam pracy nielegalnej tzn.na czarno].

Mój ojciec jak się urodziłem, czyli mniej więcej rok 92-93 dostał dobrą ofertę pracy w Kanadzie. Tak sobie czasem myślę nad tym, jakby to teraz było, gdybyśmy wtedy wyjechali. Może lepiej, a może i gorzej. W każdym razie jest jak jest i lecę zapalić Razz
Roberto tego nigdy sie nie dowiesz [jak by wygladalo teraz twoje zycie w Kanadzie] , jedno jest pewne ; znalbys biegle jez.angielski, palilbys lepszej jakosci papierosy i lepszy shag i uganialbys sie za kanadyjkami............
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sztos19
VIP
VIP


Dołączył: 01 Wrz 2011
Posty: 2773
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 4:37, 02 Lis 2012 Temat postu:

W zasadzie ten artykul podsumowuje wszystko to o czym pisalem wczesniej ,i oczywiscie nawiazuje do naszego tematu [polecam przeczytac w calosci, SMUTNE ALE PRAWDZIWE]. Ciekawe sa tez komentarze pod artykulem....... [link widoczny dla zalogowanych]

Ostatnio zmieniony przez sztos19 dnia Pią 4:41, 02 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
avioniq
Zaawansowany Palacz
Zaawansowany Palacz


Dołączył: 22 Sty 2012
Posty: 257
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 1:59, 05 Lis 2012 Temat postu:

Dobrze, że tacy ludzie spadają z kraju jak przytoczony Dawid z linka od Sztosa. Kilkadziesiąt ofert i się poddał... Nie dalej jak w piątek dorwałem się do swojego starego komputera. Znalazłem 240 spersonalizowanych zestawów cv + list motywacyjny. Tyle mi trzeba było, żeby znaleźć robotę. Fakt miałem gładko, bo co najmniej 300 000 rówieśników już się poddało. Za ton przepraszam, a do dyskusji zapraszam.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bajecznie7
VIP
VIP


Dołączył: 24 Gru 2009
Posty: 977
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Białystok
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 11:16, 05 Lis 2012 Temat postu:

Ciekawy temat tutaj powstał podczas mojej nie obecności. Z mojego punktu widzenia jako człowieka młodego, który chce wejść w "dorosłe" życie bez większej sumki na start wyjazd zagranicę w celu zarobkowym powiedzmy na rok czasu jest bardzo kuszący. Ten rok jest dla mnie ostatnim w szkole, po której teoretycznie zdobędę niezły zawód - technik farmaceuta. Jednak po nowej ustawie, którą wprowadził nasz kochany rząd jest to dla mnie praktycznie nie możliwe, aby bez znajomości odbyć 2 letni staż. Jednak gdyby mi się to udało, wyjeżdżając za granicę mogę zarobić 10 razy tyle, oszczędzić i w przyszłości wrócić do Polski, postawić dom i dalej szukać pracy w zawodzie. Moje doświadczenie zawodowe jest małe, bo tylko łapałem prace wakacyjne w magazynach, fabrykach itp i kiedy widzę, że ja dostaje 1500zł miesięcznie i gość, który pracuje 10 lat dłużej tyle samo dostaje, a ma jeszcze dom i rodzinę to mnie zamurowuje. To jest praktycznie nierealne żeby utrzymać to wszystko na jakimś wyższym poziomie niż zupa z kości i chleb z masełkiem Sad. No i oczywiście prezesi, kierownicy (oczywiście nie generalizuje w tym momencie), którzy są panami świata i w każdej chwili mogą Cię wywalić bo nie chcesz robić 2 nadgodzin za które i tak Ci nie zapłacą bo w statucie firmy jest napisane, że nadgodziny są nie płatne...
Polska to dziwny kraj, kocham go, ale nie widzę dla siebie perspektyw na starcie bez zaplecza finansowego...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum Forum Tytoniowe Strona Główna -> Luźne rozmowy Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
Strona 1 z 4


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin