Forum Forum Tytoniowe Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Powstanie druga Polska w Anglii?

Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum Forum Tytoniowe Strona Główna -> Luźne rozmowy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
roberto2012
Administrator
Administrator


Dołączył: 01 Lis 2009
Posty: 3613
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 16:37, 05 Lis 2012 Temat postu:

Też dobra opcja, jak się ma bogatych rodziców, po których można w przyszłości przejąć biznes i dalej trzepać kasiorę Razz (tak na marginesie)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sztos19
VIP
VIP


Dołączył: 01 Wrz 2011
Posty: 2773
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 4:02, 06 Lis 2012 Temat postu:

Powiem wam ciekawa rzecz mój wujek w 1981 roku [przed stanem wojenym] wyjechal do U.S.A, z zawodu jest muzykiem [gra na perkusji].Pracowal w nocnych klubach polonijnych w Chicago, zarabial miesiecznie jakis 600$. Trzeba wyjasnic ze w Polsce w tych latach przecietna pensja wynosila okolo 20-30$ miesiecznie [tyle zarabial np. nauczyciel ,urzednik panstwowy czy robotnik]. Czyli wujas zarabial równo 20 pensji krajowych w miesiac w USA, to jakby teraz jakies 40.000zl. miesiecznie [uwzgledniajac dzisiejsza przecietna pensje okolo 2000zl. ]. Dzisiaj na zachodzie czy nawet w USA nie zarobi sie takich pieniedzy w miesiac [chyba ze sie jest praktykujacym adwokatem czy neurochirurgiem]. To w przeliczeniu jest jakies 10.000 euro lub 13.000$ takze dzisiaj takich pieniedzy zwykly przecietny polski obywatel nie jest w stanie zarobic. To byla przebitka [20-krotna],wtedy ludzie którzy pracowali w USA powiedzmy 10-15 lat i potem wracali do kraju mogli sobie pozwolic na wszystko [dom, biznes ,dobry samochód i wszelkie bajery uwczesne jak np. magnetowid, telewizor z Pewexu itp.].Wtedy taki czlowiek byl ustawiony na cale zycie, dzisiaj to juz nie te lata i pieniadze. Znam czlowieka który wrócil z duza kasa z USA w najlepszym momencie -czyli w roku 1989 .W Polsce konczyla sie komuna , prywatnych biznesów bylo malo wiec konkurencji praktycznie zadnej nie bylo. Otworzyl wraz z innymi znajomymi [którzy tez kase zarobili na zachodzie] pierwsza pizzerie w Warszawie '' Bambole'' [to byl juz chyba rok 1990 lub 91] i trzepali taka kasiore ze szok ,a wlascicieli w sumie bylo czterech. Z tej jednej malej pizzerii na ul.Wspólnej po roku czy dwóch otworzyli chyba 4-5 innych w Warszawie i kilka w Polsce. Potem przyszedl zagraniczny kapital typu PIZZA HUT itp. i dupa ,wszystlo sie skonczylo,pozamykali z czasem wszystkie lokale. A w najlepszych czasach sprzedawali po 300 -400 pizz dzienie, ale przez te kilka lat pokupowali sobie duze mieszkania ,domy,samochody i na kontach sporo gotówki. Teraz juz tak latwo nie jest z biznesami [konkurencja w postaci supermarketów, galerii handlowych ,sieciowych sklepów czy restauracji]. Trzeba naprawde duzej
gotówki zeby móc konkurowac z taki gigantami, a maly biznes dzis to male pieniadze. A propo mojego wujka, ten niestety nie dorobil sie majatku. Jako muzyk w klubach nocnych zbyt czesto zagladal do kieliszka i skonczyl marnie. Potem juz wiecej byl bezrobotnym niz zatrudnionym, ale pil dalej - wrócil do Polski goly w ryj. Ale pamietam jak w latach 80 przysylal ciotce np.100$ to bylo szczescie w rodzinie [balety byly do rana, wódka lala sie strumieniami]. Jak tak patrze teraz na to wszystko to zaluje ze skonczyla sie komuna w Polsce ,wtedy jakos bylo latwiej ze wszystkim [chodzi mi glównie o biznesy ,wyjazdy zagraniczne i przelicznik dolara itp.] Za PRL-u jak ktos mial glupia przyczepe campingowa z zapiekankami czy goframi zarabial kilka dobrych pensji. Albo mial swoja prywatna taksówke [to byla kasa - nie to co teraz taksówkarze czekaja na kurs, wtedy na postojach byly kolejki].Troche zboczylem z tematu, ale tak sie teraz mówi ze jest niby lepiej niz za PRL-u , jest normalnie ale czy Polakom zyje sie lepiej ???


Ostatnio zmieniony przez sztos19 dnia Wto 4:11, 06 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
roberto2012
Administrator
Administrator


Dołączył: 01 Lis 2009
Posty: 3613
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 4:36, 06 Lis 2012 Temat postu:

sztos19 napisał:
Jak tak patrze teraz na to wszystko to zaluje ze skonczyla sie komuna w Polsce ,wtedy jakos bylo latwiej ze wszystkim [chodzi mi glównie o biznesy ,wyjazdy zagraniczne i przelicznik dolara itp.] Za PRL-u jak ktos mial glupia przyczepe campingowa z zapiekankami czy goframi zarabial kilka dobrych pensji. Albo mial swoja prywatna taksówke [to byla kasa - nie to co teraz taksówkarze czekaja na kurs, wtedy na postojach byly kolejki].Troche zboczylem z tematu, ale tak sie teraz mówi ze jest niby lepiej niz za PRL-u , jest normalnie ale czy Polakom zyje sie lepiej ???

Ja niestety mogę wypowiedzieć się czysto teoretycznie, bo za komuny to mnie nawet w planach rodzice nie mieli, także w sumie niepotrzebnie pierdolę tu głupoty i zgrywam mądrego Razz ale według mnie w dużej mierze oczywiście zgodzę się Sztos z Tobą. Mój ojciec wspominał, że co lato państwo opłacało kolonie dla dzieci, na ferie zimowe też chyba w góry wyjeżdżał. Tak poza tym to ani mój ojciec, ani moja matka na komunę jakoś strasznie nie narzekali. Ojciec z wojska wyszedł pod koniec lat 80tych, także nie miał szansy obeznać się pewnie ze wszystkim, co się w komunie działo, no ale nieważne Wink Wiem, że narzekał na dostępność sprzętu elektronicznego i jego wygórowaną cenę. Z robotą było łatwiej Very Happy Mój dziadek rozwoził pieczywo do różnych piekarni po całej Warszawie, ogólnie trzeba było cwaniakować, to wymieniał się tym, co miał dostatek, na to czego potrzebował dla siebie i rodziny. Długo by opowiadać, ja takich historii się nasłuchałem mnóstwo od dziadka i ojca, okazyjnie przy wódce. Najwięcej oczywiście w lato, kiedy się grilluje na działce nieustannie Very Happy Dziadek dawniej WSKi składał w Świdniku, jeździł na Starach, różne rzeczy rozwoził. Uwielbiam słuchać tego typu opowiadań, a do flaszki tylko takie wspomnienia z przeszłości najlepiej pasują Cool Dobra, kończę, bo pierdolę już o wszystkim i o niczym Razz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tyler_Durden
Moderator
Moderator


Dołączył: 28 Cze 2012
Posty: 1038
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 12:21, 06 Lis 2012 Temat postu:

Cytat:
Znam czlowieka który wrócil z duza kasa z USA w najlepszym momencie -czyli w roku 1989 .W Polsce konczyla sie komuna , prywatnych biznesów bylo malo wiec konkurencji praktycznie zadnej nie bylo. Otworzyl wraz z innymi znajomymi [którzy tez kase zarobili na zachodzie] pierwsza pizzerie w Warszawie '' Bambole'' [to byl juz chyba rok 1990 lub 91] i trzepali taka kasiore ze szok ,a wlascicieli w sumie bylo czterech. Z tej jednej malej pizzerii na ul.Wspólnej po roku czy dwóch otworzyli chyba 4-5 innych w Warszawie i kilka w Polsce. Potem przyszedl zagraniczny kapital typu PIZZA HUT itp. i dupa ,wszystlo sie skonczylo,pozamykali z czasem wszystkie lokale. A w najlepszych czasach sprzedawali po 300 -400 pizz dzienie, ale przez te kilka lat pokupowali sobie duze mieszkania ,domy,samochody i na kontach sporo gotówki. Teraz juz tak latwo nie jest z biznesami [konkurencja w postaci supermarketów, galerii handlowych ,sieciowych sklepów czy restauracji].

Tak właśnie działali moi starzy w latach 90... Kasy było na wszystko... Handlowali złotem. A potem Hipernowa w okolicy i finał. To były czasy wielkich możliwości Very Happy


Ostatnio zmieniony przez Tyler_Durden dnia Wto 12:21, 06 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sztos19
VIP
VIP


Dołączył: 01 Wrz 2011
Posty: 2773
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 5:34, 18 Lis 2012 Temat postu:

Moze kogos to zainteresuje [link widoczny dla zalogowanych] Kanada to kraj wielkich mozliwosci....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tyler_Durden
Moderator
Moderator


Dołączył: 28 Cze 2012
Posty: 1038
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 12:05, 18 Lis 2012 Temat postu:

Niestety to chyba tylko specjalistów dotyczy... Zanim te 3 lata się wyrobi to już rynek się zamknie Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
roberto2012
Administrator
Administrator


Dołączył: 01 Lis 2009
Posty: 3613
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 12:43, 18 Lis 2012 Temat postu:

Normalnie niezła kanada w tej Kanadzie Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sztos19
VIP
VIP


Dołączył: 01 Wrz 2011
Posty: 2773
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 16:14, 23 Lis 2012 Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych] Wcale tak rózowo nie jest , jak wszyscy mysla........
Powrót do góry
Zobacz profil autora
avioniq
Zaawansowany Palacz
Zaawansowany Palacz


Dołączył: 22 Sty 2012
Posty: 257
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 23:37, 23 Lis 2012 Temat postu:

nie wszyscy Sztosie, nie wszyscy... Ja się dalej będę upierał, że polskie korpo to dobra opcja.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sztos19
VIP
VIP


Dołączył: 01 Wrz 2011
Posty: 2773
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 19:06, 26 Lis 2012 Temat postu:

avioniq napisał:
nie wszyscy Sztosie, nie wszyscy... Ja się dalej będę upierał, że polskie korpo to dobra opcja.
Piszesz ze praca w korporacjach to dobra opcja , zgoda ale jak sie ma jakies dobre stanowisko. Praca zwyklego pracownika w korpo to zapierdol za marna kase ,mam duzo znajomych którzy pracuja w takich firmach. Chcesz nam powiedziec ze mozna sie czegos dorobic taka praca [chyba garba]. Znajomy wrócil z Holandi pracowal jako zwykly robotnik [prace wykonczeniowe, przedtem nigdy nie pracowal jako robol],i zarabial 2000 euro miesiecznie [spanie mial za darmo ,jedzenie sobie robili sami]. I co chcesz mi powiedziec ze to mu sie nie oplacalo ,po roku pracy zgarnol 20.000 euro [to ponad 80.000 zl. malo]. W gównianych zagranicznych korporacjach przez rok ile zarobisz ,bo napewno nie taka kase. Fakt praca ciezka po 10 -12 godzin dzienie ,ale chlopak przyjechal z kasa i przez pól roku sobie odpocznie [stac go na taki urlop]. Potem znów jedzie na rok,i mysle ze to chyba nie jest zly sposøb na zycie [póki koles jest mlody i ma zdrowie].Tu w Polsce pracowal w jakies gastronomi i zarabial 2000 zl miesiecznie [chyba jest róznica], i tez dymal po 8-10 godzin dziennie. Wiesz kolego Avioniq jak ktos ma tak jak ty dobra posadke ,na jakims stanowisku w korporacji i np.zarabia na reke 5-6 tysiecy to pewnie ze tobie nie oplaca sie jechac za granice i zapierdalac za podobne pieniadze. Ale ja mówie o ludziach którzy maja dylemat pracowac w Polsce za 1.200 -2000 zl, a jechac za granice i pracowac za 8.000 zl. Mysle ze potrafisz sie postawic na miescu tych ludzi ,patrzysz ze swojego punktu widzenia i ze swoich mozliwosci. Jak ktos w Polsce zarabia nawet powiedzmy 4.000 zl. to juz sredno mu sie oplaca wyjechac [tak jak w twoim przypadku] ale znam kupe ludzi którzy nie maja odpowiedniego wyksztalcenia i dobrego zawodu ,i tacy ludzie jakie maja mozliwosci w kraju -ZADNE. Takze trzeba wziac pod uwage takze takich prostych ludzi ,i nie dziwic sie im ze decyduja sie na wyjazd ,poprostu to jest dla nich jedyna szansa zarobienia wiekszych pieniedzy i odlozenia sobie np. na samochód i inne wszelakie dobra. Latwo mówic jak sie ma ciepla posadke ,sluzbowy samochód itp., nie kazdy ma takie mozliwosci i aspiracje jak ty kolego Avioniq. PUNKT WIDZENIA ZALEZY OD PUKTU SIEDZENIA.........................
Powrót do góry
Zobacz profil autora
merkury
Zaawansowany Palacz
Zaawansowany Palacz


Dołączył: 22 Wrz 2012
Posty: 520
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 22:37, 26 Lis 2012 Temat postu:

avioniq napisał:
nie wszyscy Sztosie, nie wszyscy... Ja się dalej będę upierał, że polskie korpo to dobra opcja.


Polskie korpo? Podaj chociaż 3 które nie świadczą usług.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
avioniq
Zaawansowany Palacz
Zaawansowany Palacz


Dołączył: 22 Sty 2012
Posty: 257
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 22:54, 26 Lis 2012 Temat postu:

a co to za różnica czy świadczą usługi, czy produkują? Po drugie może nie do końca dobrze się wyraziłem. Polskie korpo - znaczy korpo w Polsce.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tyler_Durden
Moderator
Moderator


Dołączył: 28 Cze 2012
Posty: 1038
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 11:45, 27 Lis 2012 Temat postu:

Polskie korpo to dobra opcja pod warunkiem że jest się prezesem Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
merkury
Zaawansowany Palacz
Zaawansowany Palacz


Dołączył: 22 Wrz 2012
Posty: 520
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 13:19, 27 Lis 2012 Temat postu:

avioniq napisał:
a co to za różnica czy świadczą usługi, czy produkują? Po drugie może nie do końca dobrze się wyraziłem. Polskie korpo - znaczy korpo w Polsce.


To czy produkują czy świadczą usługi ma ogromne znaczenie. Takie korpo nazywamy zagranicznym korpo, które nie płaci podatków w Polsce.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
avioniq
Zaawansowany Palacz
Zaawansowany Palacz


Dołączył: 22 Sty 2012
Posty: 257
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 22:55, 27 Lis 2012 Temat postu:

merkury napisał:

To czy produkują czy świadczą usługi ma ogromne znaczenie. Takie korpo nazywamy zagranicznym korpo, które nie płaci podatków w Polsce.


i tu grubo lecisz ogólnikami. Nie znam nikogo, kto w Polsce pracuje dla zagranicznego korpo. To znaczy, że ma umowę z jakimś AG, GMBH, BVBA itp.. Zawsze jest SA, Sp. z o.o. itp. Znaczy to tyle, że podatki są płacone w PL. Zyski owszem niejednokrotnie w walizkę i do centrali, ale od podatków korpo się nie miga. Samorządy same dają możliwości w postaci stref, zwolnień itp. Czy to dobrze czy źle to temat na inną dyskusję.

Rozwiń proszę o co chodzi z tym różnicowaniem na produkcję i usługi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
avioniq
Zaawansowany Palacz
Zaawansowany Palacz


Dołączył: 22 Sty 2012
Posty: 257
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 0:30, 14 Gru 2012 Temat postu:

sztos19 napisał:
avioniq napisał:
nie wszyscy Sztosie, nie wszyscy... Ja się dalej będę upierał, że polskie korpo to dobra opcja.
Piszesz ze praca w korporacjach to dobra opcja , zgoda ale jak sie ma jakies dobre stanowisko. Praca zwyklego pracownika w korpo to zapierdol za marna kase ,mam duzo znajomych którzy pracuja w takich firmach. Chcesz nam powiedziec ze mozna sie czegos dorobic taka praca [chyba garba]. Znajomy wrócil z Holandi pracowal jako zwykly robotnik [prace wykonczeniowe, przedtem nigdy nie pracowal jako robol],i zarabial 2000 euro miesiecznie [spanie mial za darmo ,jedzenie sobie robili sami]. I co chcesz mi powiedziec ze to mu sie nie oplacalo ,po roku pracy zgarnol 20.000 euro [to ponad 80.000 zl. malo]. W gównianych zagranicznych korporacjach przez rok ile zarobisz ,bo napewno nie taka kase. Fakt praca ciezka po 10 -12 godzin dzienie ,ale chlopak przyjechal z kasa i przez pól roku sobie odpocznie [stac go na taki urlop]. Potem znów jedzie na rok,i mysle ze to chyba nie jest zly sposøb na zycie [póki koles jest mlody i ma zdrowie].Tu w Polsce pracowal w jakies gastronomi i zarabial 2000 zl miesiecznie [chyba jest róznica], i tez dymal po 8-10 godzin dziennie. Wiesz kolego Avioniq jak ktos ma tak jak ty dobra posadke ,na jakims stanowisku w korporacji i np.zarabia na reke 5-6 tysiecy to pewnie ze tobie nie oplaca sie jechac za granice i zapierdalac za podobne pieniadze. Ale ja mówie o ludziach którzy maja dylemat pracowac w Polsce za 1.200 -2000 zl, a jechac za granice i pracowac za 8.000 zl. Mysle ze potrafisz sie postawic na miescu tych ludzi ,patrzysz ze swojego punktu widzenia i ze swoich mozliwosci. Jak ktos w Polsce zarabia nawet powiedzmy 4.000 zl. to juz sredno mu sie oplaca wyjechac [tak jak w twoim przypadku] ale znam kupe ludzi którzy nie maja odpowiedniego wyksztalcenia i dobrego zawodu ,i tacy ludzie jakie maja mozliwosci w kraju -ZADNE. Takze trzeba wziac pod uwage takze takich prostych ludzi ,i nie dziwic sie im ze decyduja sie na wyjazd ,poprostu to jest dla nich jedyna szansa zarobienia wiekszych pieniedzy i odlozenia sobie np. na samochód i inne wszelakie dobra. Latwo mówic jak sie ma ciepla posadke ,sluzbowy samochód itp., nie kazdy ma takie mozliwosci i aspiracje jak ty kolego Avioniq. PUNKT WIDZENIA ZALEZY OD PUKTU SIEDZENIA.........................


Napaliłem się fajeczką i odgrzebuję temat... Bo umarł, a szkoda.

Sztosie, należę do ludzi, którzy nie za wiele dostali od życia. Dostałem wykształcenie podstawowe, średnie i dwie pierwsze chujowe prace. Nie dane mi było studiować dziennie (mimo, że się dostałem na dwa kierunki: socjologię i administrację). Nie dostałem mieszkania, a kieszonkowe to mi dawał tylko dziadek - pamiętam jak dziś: dwieście tysięcy miesięcznie... [20- pln na dzisiejsze)

Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia... To mnie wkurza i z tym walczę! Swoje odrobiłem zanim szef stwierdził, że ten gość [ja] będzie w stanie pociągnąć spory odcinek odpowiedzialności. A odrabiałem to w warunkach 1200/ netto mc. Zaczynając pracę od 15:00 lub 18:00. To była robota żeby przeżyć i zaplacić za zaoczne studia. W takiej sytuacji jest większość mojego zespołu. Tylko dlaczego większość z tego zespołu nie chce się rozwijać w tym biznesie? Co rusz słyszę od nich o firmach gdzie zarabia się grubą kasę. Z tym, że ja mam w domyślę, że na taką fuchę trzeba swoje odjebać na szeregowych stanowiskach. Zdecydowana większość chce iść na skróty. Od zera do bohatera nie da się przejść w rok. Mało kto doświadczenie postrzega inaczej aniżeli staż zawarty w cv. Nie wiem jak w innym biznesie ale w moim doświadczenie zdobywa się poprzez zabieranie się za sprawy pozornie beznadziejne. Cieszę się w duchu, że są wyjątki, które chcą używać mózgu w pracy! Nawet jak spierdolą to pokażę im gdzie tkwił szkopuł. Ludzi chcących się rozwijać cenię.


Cieszę się, że moje miasto jest stosunkowo "tanie". Wymieniasz kwoty 4000 pln - 8000 pln. Ostatnio jak byłem na rozmowie kwalifikacyjnej to powiedziałem, że chcę 5500 brutto. Od szefa oddziału konkurencyjnej firmy usłyszałem, że nawet on tyle nie zarabia. Pożyczyłem mu podwyżki i wycofałem się z klasą z rekrutacji. Do spokojnego życia wystarcza mi średnia krajowa (wg gusu). Tak! Jeżdżę fiatem punto i zarabiam średnią krajową. Na ten moment czuję, że nie mam jeszcze umiejętności na objęcie stanowiska mojego szefa. Mam w domyśle, że to debil i nie wiem jak on się tego dochrapał, ale... Ja do tego podchodzę profesjonalnie. Profesjonalnie nie potrafiłbym. Uczę się. Na cholerę mam zaczynać od zera za granicą?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sztos19
VIP
VIP


Dołączył: 01 Wrz 2011
Posty: 2773
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 20:14, 14 Gru 2012 Temat postu:

Kolego Avioniq ja nie mam nic do ciebie ,z tego co widze masz cel w zyciu i go powoli realizujesz [i bardzo dobrze]. Wybrales taka droge zycia, i sadze ze z takim podejsciem i determinacja osiagniesz w zyciu sukces [masz dopiero 30 lat, wiec czasu masz jeszcze mnóstwo]. Jezeli chodzi o wyjazd za granice ,to mysle ze to tez jest jakis pomysl na zycie. Oczywiscie trzeba tez miec pomysl i cel, a mianowicie mówie tu o zarobieniu szybko kasy i próbowac cos z tym kapitalem zrobic - czyli dobrze zainwestowac i pomnozyc swój ciezko zarobiony kapital za granica. W Polsce pracujac na etacie nie odlozysz pieniedzy ,które moglyby posluzyc jako wstepny kapital. Zadko kto ma bogatych rodziców którzy pomoga finasowo , a praca za 2000 zl. starcza tylko na zycie. Powiem ci tak praca na swoim daje mnóstwo satysfakcji, czlowiek ma motywacje i duzo checi ,aby sie rozwijac i czlowiek widzi ze to ma sens. Juz samo stworzenie czegos wlasnymi rekami ,powoduje ze czlowiek caly wsiaka w ten caly biznes , i poprostu zyje tym .Chce sie rano wstawac [nawet o 5 czy 6 rano , i pracowac do godziny 20. Ale to trzeba lubic, jak komus sie wydaje ze pracowanie na swoim to lekka robota to sie grubo myli. To jest harówka od rana do nocy ,ale jak sie widzi efekty tej swojej pracy to sie zapomina o wysilku itp. Wiem ze nie kazdy widzi siebie w takiej roli ,bo kazdy ma inne piorytety i cele w zyciu. Znam kupe ludzi którzy maja po 20 lat ,i nie chce im sie nic robic, opierdalaja sie od rana do wieczora [i sa na garnuszku rodziców ,którym tez sie nie przelawa]. I co najgorsze ze te osoby maja bardzo dobre samopoczucie [tylko zabawa im w glowie - balety i alkohol]. Nie zastanawiaja sie co bedzie z nimi za 10- 20 lat ,a przeciez rodzice nie beda wiecznie zyc. Jak z takim kolesiem sie rozmawia ,to krew czlowieka zalewa [zadnych ambicji ,zero perspektyw i pomyslów na zycie , zyja z dnia na dzien]. Jak kiedys jednemu gosciowi powiedzialem ze zalatwie mu prace za granica na budowie ,to powiedzial mi po chuj mam jechac ,tam trzeba rano wstawac i ciezko pracowac [a on wstaje o godzinie 11-12 rano ,bo przeciez musi sie wyspac po baletach dnia poprzedniego]. Jak tak patrze na tych ludzi to wydaje mi sie ze onni wcale pracowac nie chca i nie zamierzaja ,poprostu tak jest im wygodnie . Mamusia ugotuje obiadek ,wypierze i jeszcze da kieszonkowe na fajki. Nie wiem moze tylko ja mam takich znajomych [niektórzy maja po 35-45 lat i tak zyja] ,ale mysle ze takich ludzi jest wiecej w naszym kraju.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Look_Out
Zaawansowany Palacz
Zaawansowany Palacz


Dołączył: 22 Sie 2012
Posty: 297
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 20:50, 14 Gru 2012 Temat postu:

Sztos gdzie oferują pensje 2tyś zł z tym kraju? Myślę że takie oferty od dawna są zaklepane dla swoich i zwykły bezrobotny się o nich nie dowie. Naprawdę byłbym szczęśliwym człowiekiem zarabiając 2 tyś/miesiąc, mógłbym nawet dać łapówkę za załatwienie takiej pracy (płatne w ustalonych ratach z pensji).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sztos19
VIP
VIP


Dołączył: 01 Wrz 2011
Posty: 2773
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 21:23, 14 Gru 2012 Temat postu:

Look_Out napisał:
Sztos gdzie oferują pensje 2tyś zł z tym kraju? Myślę że takie oferty od dawna są zaklepane dla swoich i zwykły bezrobotny się o nich nie dowie. Naprawdę byłbym szczęśliwym człowiekiem zarabiając 2 tyś/miesiąc, mógłbym nawet dać łapówkę za załatwienie takiej pracy (płatne w ustalonych ratach z pensji).

Taka prace znajdziesz w Warszawie np. jako barman czy kelner w pubie ,czy innej gastronomi. Warszawie 2000zl. to zadna rewelacja ,jest jeden problem trzeba mieszkac w Warszawie, poniewaz jak przyjedziesz do stolicy i bedziesz chcial cokolwiek wynajac to wlasciwie wiekszosc pensji wydasz na mieszkanie. Mój znajomy pracuje jak kurier [trzeba miec wlasny samochód],i zarabia ponad 2000 zl na miesiac, przykladów móglbym ci podac wiecej. Wiem ze sa rejony w Polsce ze trudno zarobic te 2000zl, ale trzeba brac pod uwage ze w Warszawie jest drozsze zycie [utrzymanie, czynsze, zywnosc itp.].
Powrót do góry
Zobacz profil autora
avioniq
Zaawansowany Palacz
Zaawansowany Palacz


Dołączył: 22 Sty 2012
Posty: 257
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 2:38, 15 Gru 2012 Temat postu:

Kolego Look_Out zmnień podejście. Jak już jesteś w chu**wej sytuacji to zapytaj: "gdzie mogę zdobyć pracę za 2000 pln/mc?" Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia? Jak będziesz siedział to tylko gówno Ci wyjdzie Smile Praca sama Ciebie nie znajdzie. Jeżeli rejon, w którym mieszkasz nie daje możliwości to pomyśl o zmianie. Dla przykładu opowiem o mojej Żonie Smile Po 3 dniach waletowania w mieście u koleżanki którą poznała przypadkiem znalazła pierwszą pracę w mieście [nie pierwszą w ogóle] i została - udało się jej utrzymać. To samo może Ciebie spotkać w Londynie, Kopenhadze itd... Fakt zarobki inne ale i bierz pod uwagę inne koszty te finansowe i pozostałe.

Sztosie, o ile się nie mylę to jesteśmy w dziale Luźne rozmowy. Szkoda, że nie w dziale dyskusje, wtedy byłoby bardziej odpowiednio Smile. Ja preferuję jedną opcję, a Ty drugą. Wtrącają się do tego inni i jest fajna dyskusja. Trochę emocji, socjologii, różnych filozofii i całego tego społecznego gówna. Ja chcę dyskutować i powstrzymywać exodus. Nie jestem wysłannikiem Pana Prezesa i Ojca Dyrektora Smile Nie obrażam się i nie atakuję, a zachęcam i może trochę prowokuję Smile

ps. Wspomniałeś o swoim znajomym kurierze z własnym autem. To jest akurat moja branża. Zarabianie w tym biznesie nie jest możliwe jeżeli nie ma się doświadczenia w transporcie. Doświadczenie można zdobyć u kogoś (niestety za 1200/1800-max 2500 pln/mc) i później się porywać. Widziałem dziesiątki bankructw ludzi "nie obeznanych". Lecę ogólnikiem, bo nie chcę się wdawać w szczegóły.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sztos19
VIP
VIP


Dołączył: 01 Wrz 2011
Posty: 2773
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 9:25, 15 Gru 2012 Temat postu:

avioniq napisał:


ps. Wspomniałeś o swoim znajomym kurierze z własnym autem. To jest akurat moja branża. Zarabianie w tym biznesie nie jest możliwe jeżeli nie ma się doświadczenia w transporcie. Doświadczenie można zdobyć u kogoś (niestety za 1200/1800-max 2500 pln/mc) i później się porywać. Widziałem dziesiątki bankructw ludzi "nie obeznanych". Lecę ogólnikiem, bo nie chcę się wdawać w szczegóły.

Akurat ten koles nigdy wczesniej nie pracowal w transporcie i nie mial takich doświadczen. No chyba ze mozna nazwac doświadczenia w transporcie prace przez kilka lat jako roznosiciel pizzy, i takiej samej pracy w róznych restauracjach. Takie doswiadczenie mial ,pozatym dobrze zna Warszawe [tyle lat jezdzil z jedzeniem po miescie ze topografie miasta zna dobrze].Pracuje od 2 lat i nie narzeka ,nieraz mu sie trafia jakies napiwki to troche nieraz ma wiecej niz 2000zl. na miesiac .Mozliwe ze twoja firma ma jakies wieksze wymagania wzgledem pracowników ,ale ten koles nie mial zadnych problemów z dostaniem tej pracy. Wiesz kazda firma ma swoje wymagania wobec swoich przyszlych potencjalnych pracowników.


Ostatnio zmieniony przez sztos19 dnia Sob 9:28, 15 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
roberto2012
Administrator
Administrator


Dołączył: 01 Lis 2009
Posty: 3613
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 1:31, 16 Gru 2012 Temat postu:

Jeśli ktoś na kwejku nie widział, to zamieszczam link do ciekawego obrazka: [link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sztos19
VIP
VIP


Dołączył: 01 Wrz 2011
Posty: 2773
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 18:27, 16 Gru 2012 Temat postu:

roberto2012 napisał:
Jeśli ktoś na kwejku nie widział, to zamieszczam link do ciekawego obrazka: [link widoczny dla zalogowanych]

Czyli w Polsce mamy raj podatkowy ,tylko gdzie te pieniadze z tych podatków w Polsce sa [jak to sie mówi worek bez dna]..
Powrót do góry
Zobacz profil autora
roberto2012
Administrator
Administrator


Dołączył: 01 Lis 2009
Posty: 3613
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 19:44, 16 Gru 2012 Temat postu:

sztos19 napisał:
roberto2012 napisał:
Jeśli ktoś na kwejku nie widział, to zamieszczam link do ciekawego obrazka: [link widoczny dla zalogowanych]

Czyli w Polsce mamy raj podatkowy ,tylko gdzie te pieniadze z tych podatków w Polsce sa [jak to sie mówi worek bez dna]..

No dokładnie, jakby całość tej kasy inwestowali w rozwój państwa, drogi, budynki, jakieś obwodnice itd. to byśmy żyli lepiej niż Ci na zachodzie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
merkury
Zaawansowany Palacz
Zaawansowany Palacz


Dołączył: 22 Wrz 2012
Posty: 520
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 21:50, 16 Gru 2012 Temat postu:

avioniq napisał:

i tu grubo lecisz ogólnikami. Nie znam nikogo, kto w Polsce pracuje dla zagranicznego korpo. To znaczy, że ma umowę z jakimś AG, GMBH, BVBA itp.. Zawsze jest SA, Sp. z o.o. itp. Znaczy to tyle, że podatki są płacone w PL. Zyski owszem niejednokrotnie w walizkę i do centrali, ale od podatków korpo się nie miga. Samorządy same dają możliwości w postaci stref, zwolnień itp. Czy to dobrze czy źle to temat na inną dyskusję.

Rozwiń proszę o co chodzi z tym różnicowaniem na produkcję i usługi.


Produkcja powoduje usługi. Migają się od płacenia podatków. Np. TPSA płaci firmie Orange za używanie jej loga (marki). Dzięki temu dostają fakturę zakupu która sprawia, że nie muszą płacić podatku. Co z tego, że płacą ubezpieczanie w Polsce? Nędzny ochlap.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
avioniq
Zaawansowany Palacz
Zaawansowany Palacz


Dołączył: 22 Sty 2012
Posty: 257
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 23:41, 16 Gru 2012 Temat postu:

Dalej mam wrażenie, że to ogólnik. To że firmy unikają CIT-u to standard... To jest właśnie jeden podatek, którego równowartość można wywieźć w walizce do centrali. Koszty można generować zarówno w produkcji jak i w usługach. Koszty zmniejszają wysokość należnego podatku. Żeby w coś takiego się bawić trzeba przynosić zyski, a zyski to pokrycie kosztów... Koszty to miejsca pracy itp. Nie uważam, że należałoby się tego wystrzegać.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
merkury
Zaawansowany Palacz
Zaawansowany Palacz


Dołączył: 22 Wrz 2012
Posty: 520
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 1:39, 17 Gru 2012 Temat postu:

avioniq napisał:
Dalej mam wrażenie, że to ogólnik. To że firmy unikają CIT-u to standard... To jest właśnie jeden podatek, którego równowartość można wywieźć w walizce do centrali. Koszty można generować zarówno w produkcji jak i w usługach. Koszty zmniejszają wysokość należnego podatku. Żeby w coś takiego się bawić trzeba przynosić zyski, a zyski to pokrycie kosztów... Koszty to miejsca pracy itp. Nie uważam, że należałoby się tego wystrzegać.


Nie mój drogi Panie małe firmy trzęsą dupami żeby się o 10 groszy nie pomylić, to jest po prostu nierówna konkurencja. Nie tylko CIT, w taki sposób nie płacą też VAT'u. Co za tym idzie Media Markt może sobie bez problemu obniżyć raz w roku towary o wysokość vat'u, bo ich to nic nie kosztuje ;].Proszę nie pisać takich oczywistości jak "Koszty można generować zarówno w produkcji jak i w usługach." Bądźmy poważni. Chodzi o to, że produkcja nakręca usługi i inne firmy które produkują np. surowce do produkcji jakiegoś towaru. Firmy zatrudniają więcej osób więc ludzie mają mniej czasu i korzystają z usług (niani, księgowego, fryzjera, informatyków), a polskie firmy będą szukały nowych technologii na naszych uniwersytetach. Coś takiego osiągniemy tylko wtedy gdy będziemy kupować zamiast czekolady milka goplanę (przykład) lub terravite, bo tylko wtedy pieniądze trafią do naszego budżetu, a firmy będą zatrudniać polskich pracowników (w Polsce). Niestety duża część produktów produkowanych w Polsce jest nie tyle gorsza jakościowo tylko technologia wytwarzania jest przestarzała i przez to droższa. Niestety jeśli nie damy tym firmą zarobić to nigdy nie kupią nowszych technologii produkcyjnych.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
roberto2012
Administrator
Administrator


Dołączył: 01 Lis 2009
Posty: 3613
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 16:51, 17 Gru 2012 Temat postu:

W nawiązaniu do Twoich ostatnich zdań merkury to zgadzam się całkowicie. Warto kupować polskie produkty, pomimo, że jest ich coraz mniej i nie należą do najtańszych.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
avioniq
Zaawansowany Palacz
Zaawansowany Palacz


Dołączył: 22 Sty 2012
Posty: 257
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 1:06, 18 Gru 2012 Temat postu:

merkury napisał:
avioniq napisał:
Dalej mam wrażenie, że to ogólnik. To że firmy unikają CIT-u to standard... To jest właśnie jeden podatek, którego równowartość można wywieźć w walizce do centrali. Koszty można generować zarówno w produkcji jak i w usługach. Koszty zmniejszają wysokość należnego podatku. Żeby w coś takiego się bawić trzeba przynosić zyski, a zyski to pokrycie kosztów... Koszty to miejsca pracy itp. Nie uważam, że należałoby się tego wystrzegać.


Nie mój drogi Panie małe firmy trzęsą dupami żeby się o 10 groszy nie pomylić, to jest po prostu nierówna konkurencja. Nie tylko CIT, w taki sposób nie płacą też VAT'u. Co za tym idzie Media Markt może sobie bez problemu obniżyć raz w roku towary o wysokość vat'u, bo ich to nic nie kosztuje ;].Proszę nie pisać takich oczywistości jak "Koszty można generować zarówno w produkcji jak i w usługach." Bądźmy poważni. Chodzi o to, że produkcja nakręca usługi i inne firmy które produkują np. surowce do produkcji jakiegoś towaru. Firmy zatrudniają więcej osób więc ludzie mają mniej czasu i korzystają z usług (niani, księgowego, fryzjera, informatyków), a polskie firmy będą szukały nowych technologii na naszych uniwersytetach. Coś takiego osiągniemy tylko wtedy gdy będziemy kupować zamiast czekolady milka goplanę (przykład) lub terravite, bo tylko wtedy pieniądze trafią do naszego budżetu, a firmy będą zatrudniać polskich pracowników (w Polsce). Niestety duża część produktów produkowanych w Polsce jest nie tyle gorsza jakościowo tylko technologia wytwarzania jest przestarzała i przez to droższa. Niestety jeśli nie damy tym firmą zarobić to nigdy nie kupią nowszych technologii produkcyjnych.


Żeby zdobyć się na komentarz do Twoich słów musiałem niezły komin skopcić Smile

W dalszym ciągu nie pojmuję dlaczego zachodnie korpo świadczące usługi jest gorsze o zachodniego korpo wytwarzające dobra na terenie RP. Cóż makroekonomia tylko na 3 była w indeksie Smile

Jestem zmotywowany do tego by w tym wątku motywować młodych ludzi do wkładania wysiłku i entuzjazmu w pracę na szeregowych stanowiskach w korpo. Po to by próbowali się wykazać i pokazać tak jak polacy w UK i innych krajach. Lepiej się starać niż nie robić nic.

W zupełności się zgadzam, że polskie firmy potrzebują zastrzyku technologii i idących za tym korzyści. Spójrzmy jednak na to z innej strony. Zachodnie koncerny ciągną technologie z "polskich" firm projektowych, gdzie najlepsi (podkreślam najlepsi) inżynierowie projektują elementy osprzętu do wydobycia gazu łupkowego czy elementy wyposażenia "niemieckich" samochodów. Specjaliści są. Jak dla mnie to im tylko jaj brakuje. Wszyscy inżynierowie pracujący w zawodzie, których znam są świetni, mają świetne pomysły, na co dzień robią mega projekty dla... właśnie dla zachodnich koncernów.

W odniesieniu do namowy do kupowania polskich produktów. Merkury a czy kupowanie polskich produktów w biedronce to wg Ciebie zbrodnia czy nabijanie kabzy zachodnim koncernom?

Na koniec tylko odniosę się do tego, że mikro firmy boją się o 10 gr pomylić. Jeżeli firma się pomyli o 24 gr to może być wyrzucona z przetargu na 30 mln pln przy czym oferta ich była lepsza o 5 mln pln (most rędziński we Wrocławiu). Uważam, że zdecydowana większość małych firm kombinuje. Jedni łyżeczką, a inni chochlą. Najczęściej po dupie dostają niestety Ci, którzy łyżeczkę skosztują. Ci od chochli, cystern i pociągów kombinują na najwyższym poziomie mają zdolności tak jak polscy inżynierowie Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
merkury
Zaawansowany Palacz
Zaawansowany Palacz


Dołączył: 22 Wrz 2012
Posty: 520
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 4:10, 18 Gru 2012 Temat postu:

avioniq napisał:

W dalszym ciągu nie pojmuję dlaczego zachodnie korpo świadczące usługi jest gorsze o zachodniego korpo wytwarzające dobra na terenie RP. Cóż makroekonomia tylko na 3 była w indeksie Smile


Twoje pytanie jest na poziomie pytania: co jest gorsze dżuma czy cholera? Aby zrozumieć tą sytuację nie jest potrzebna zdana makroekonomia (nie wiem na jakim poziomie) tylko trzeba obserwować choćby ostatnie wydarzenia w Polsce, a mianowicie zwolnienia w fabryce Fiata. Szacuje się, że "Jedna osoba zatrudniona bezpośrednio w zakładzie produkującym samochody oznacza pracę dla czterech, czasem pięciu osób". Czyli nie gramy o 3 tysiące bezrobotnych tylko o 15 tyś. bezrobotnych. Firmy które świadczą usługi nie oddziaływują tak na rynek jak producenci, bo jak napisałem wcześniej to producenci powodują usługi.


avioniq napisał:

Jestem zmotywowany do tego by w tym wątku motywować młodych ludzi do wkładania wysiłku i entuzjazmu w pracę na szeregowych stanowiskach w korpo. Po to by próbowali się wykazać i pokazać tak jak polacy w UK i innych krajach. Lepiej się starać niż nie robić nic.


Bredzisz jak Donek- nowomowa platformiana "Lepiej się starać niż nie robić nic"

Czy ja gdzieś napisałem, że mamy siąść i płakać nad naszym smutnym losem? Very Happy Skąd czerpiesz takie pomysły? Bardzo proszę o pisanie Polacy z dużej litery... Polakowi nie przystoi, a tym bardziej człowiekowi legitymującemu się indeksem. Kiedy w końcu zrozumiesz, że praca w zagranicznym kropo nie daje pracy tylko ma za zadanie zarobić jak najwięcej i wyprowadzić zyski. Tyle że Polacy nie wykazują się w UK- 80% emigrantów polskich to zwykli robole tyrający po 12h. Oczywiście rozumiem wyjazd na 2-3 lata, aby nauczyć się języka, podpatrzeć, czerpać inspiracje, ale Polacy zostają tam, bo tu się nie da żyć. Nie da się żyć, bo nie ma pracy. Nie ma pracy, bo nie produkujemy.

avioniq napisał:

W zupełności się zgadzam, że polskie firmy potrzebują zastrzyku technologii i idących za tym korzyści. Spójrzmy jednak na to z innej strony. Zachodnie koncerny ciągną technologie z "polskich" firm projektowych, gdzie najlepsi (podkreślam najlepsi) inżynierowie projektują elementy osprzętu do wydobycia gazu łupkowego czy elementy wyposażenia "niemieckich" samochodów. Specjaliści są. Jak dla mnie to im tylko jaj brakuje. Wszyscy inżynierowie pracujący w zawodzie, których znam są świetni, mają świetne pomysły, na co dzień robią mega projekty dla... właśnie dla zachodnich koncernów.


To nie im brakuje jaj tylko nam kasy. Nigdy żadna firma nie sfinansuje żadnego projektu jeśli nie będzie miała kasy. Nie będzie miała kasy jak nie będzie sprzedawać. Nie będzie sprzedawać jak nie kupimy.


avioniq napisał:

W odniesieniu do namowy do kupowania polskich produktów. Merkury a czy kupowanie polskich produktów w biedronce to wg Ciebie zbrodnia czy nabijanie kabzy zachodnim koncernom?


Panie, albo rozmawiamy poważnie jak dorośli ludzie albo będziesz Pan wyolbrzymiał moje słowa pisząc "zbrodnia" i "nabijanie kabzy zachodnim koncernom". Odpowiesz sobie na to pytanie jak sprawdzisz ile podatku zapłaciła w tym roku (2012) biedronka ;]. Oczywiście biedra daje nam też rynki zbytu, ale czy są one wymierne? Tego nie jesteśmy w stanie policzyć.


avioniq napisał:

Na koniec tylko odniosę się do tego, że mikro firmy boją się o 10 gr pomylić. Jeżeli firma się pomyli o 24 gr to może być wyrzucona z przetargu na 30 mln pln przy czym oferta ich była lepsza o 5 mln pln (most rędziński we Wrocławiu). Uważam, że zdecydowana większość małych firm kombinuje. Jedni łyżeczką, a inni chochlą. Najczęściej po dupie dostają niestety Ci, którzy łyżeczkę skosztują. Ci od chochli, cystern i pociągów kombinują na najwyższym poziomie mają zdolności tak jak polscy inżynierowie Smile


To Ci co ustawiali przetargi na numery w pokojach hotelowych? Very Happy To nie jest kwestia zdolności, to jest kwestia nieuczciwej konkurencji. Nazywajmy rzeczy po imieniu- błagam.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum Forum Tytoniowe Strona Główna -> Luźne rozmowy Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 2 z 4


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin