Forum Forum Tytoniowe Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Szkodliwość palenia

Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum Forum Tytoniowe Strona Główna -> Ogólna dyskusja o papierosach
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Nienasycony2015
Normalny Palacz
Normalny Palacz


Dołączył: 15 Sty 2015
Posty: 150
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lublin
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 15:53, 10 Lip 2015 Temat postu: Szkodliwość palenia

Palę od dwóch lat, różne ilości(zależy od dnia, od tego czy jestem w domu czy na imprezie itd, ale nigdy nie zdarzyło mi się wypalić więcej niż 15 fajek dziennir).Czasem miewam lekki kaszel i zastanawiam się czy to przez papierosy czy nie.Temat założyłem aby dowiedzieć się, w jakim stanie będę za jakieś 10 lat.Przechodząc do sedna-Piszcie tu swoje doświadczenia odnośnie palenia, co się zmieniło od kiedy palicie.
Temat potraktujcie luźno, nie musimy robić jakiegoś super mrocznego tematu że palenie jest złe i trzeba rzucić, tylko chodzi o luźne wypowiedzi Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Schatten
VIP
VIP


Dołączył: 15 Maj 2013
Posty: 619
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdańsk
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 16:19, 10 Lip 2015 Temat postu:

Pierwsze wyraźniejsze spadki kondycji, gorsza jakość snu, dekoncentracja w sytuacji braku możliwości zapalenia - to dopiero po jakich 2-3 latach od zaczęcia palenia, chociaż nie bez znaczenia jest ilość i jakość palonych papierosów. Na pewno dużo bardziej na kaszel, suchość i niesmak wpływają koncernówki, shag czy nawet krajanki do nabijania w gilzy są dużo mniej nieprzyjemne.
Odnośnie szkodliwości.. cóż. Nie ma co wierzyć w bajki, że ktoś dożył 95 lat a palił 2 paczki dziennie - pewnie, i tacy zawodnicy byli, tylko oni rodzili się w czasach, gdzie środowisko było mniej zatrute, prawdopodobnie lepiej się odżywiali itp. itd. etc. Każdy organizm reaguje na wszystko inaczej. Jedni palą dużo, ale jedzą zdrowo, mało piją, uprawiają sport i mają dobrą kondycję nawet po sześćdziesiątce. Inna sprawa że w dobrym zdrowiu palacze w tym wieku raczej już nie są, nawet jak dobiją 70-tki czy 80-tki. Poza tym duża ilość zgonów w wieku 40-65 jest związana z paleniem i byłoby ich prawie połowę mniej, gdyby nikt nie palił. To takie ogólniejsze nudne przemyślenia. Co do Twojego kaszlu - brzydko mówiąc, ale specjalnie się nie martw, bo to naturalny odruch palacza. Gorzej jak się odkrztusza krwią czy innymi nieciekawymi zlepkami substancji z organizmu, to już świadczy o chorobie, a przynajmniej może. Kaszląc organizm próbuje się odtruwać z codziennej porcji dostarczanych mu substancji smolistych i innych świństw z dymu tytoniowego. Znam wiele osób które nie są w bardzo złym stnnie mimo że palą, ale trzeba pamiętać - prędzej czy później w jakimś stopniu zawsze się to odbija, nawet jak ktoś dba o siebie, inne czynniki ryzyka eliminuje, ma spokojną pracę, udane życie - jeśli pali, zawsze ma dwu-trzykrotnie większą szansę na atak serca, wylew krwi do mózgu, i inne nieprzyjemności. Pomijam względy finansowe czy estetyczne, zamiast zastanawiać się z kolejnym rokiem nałogu czy te objawy są już dość niepokojące/nieprzyjemne, że może by zerwać - odpowiadam tak, zawsze warto, bo to nie tylko rak płuc, który dotknie najwięcej jedną trzecią albo czwartą palaczy (chociaż niepalących statystycznie to 1 na 10, więc warto sobie porównać). To nieświeży oddech, starzenie się skóry. Dla ciekawostki dodam, że problemy z impotencją praktycznie nigdy nie występują u mężczyzn poniżej 30-35 roku życia - Ci którzy je mają, prawie zawsze palą lub palili jakiś czas. Czasem już tylko ten argument działa ; )
Nie chcę robić super mrocznego tematu ale moja rada: staraj się nigdy nie przekroczyć tych 20 dziennie, chociaż najlepiej to nauczyć się wypalać kilka fajek dziennie (jak ja przez pierwszy rok palenia, ech kiedy to było), albo chociaż do 10. Jak się przekroczy to jest coraz gorzej, coraz szkodliwiej, coraz drożej i coraz mniej czasu - tak, palenie dezorganizuje cały plan dnia i umie sporo namieszać, bo ciągłe przerwy dekoncentrują, a czasem kończąc fajkę już myślisz o której nastepna Wink
Radze palić dla przyjemności i z rozumiem, a najlepiej wcale.
Interesuję się trochę profilaktyką zdrowotną (chociaż w teorii to idzie mi dobrze, gorzej praktyka Very Happy), a także przemysłem tytoniowym i społeczno-prawnym aspektami palenia, więc zawsze chętnie o tym mogę pogadać.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nienasycony2015
Normalny Palacz
Normalny Palacz


Dołączył: 15 Sty 2015
Posty: 150
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lublin
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 10:37, 11 Lip 2015 Temat postu:

Jestem pod wrażeniem, że tak się zaangażowałeś w temat, dziękuję, uwielbiam długie dyskusje Smile
ja osobiście nie wiem jak można palić więcej niż te 6-7 dziennie, chyba że ktoś codziennie pije, pod alkohol lepiej wchodzi, wiadomo.Jeszcze jak paliłem koncernowki to byłem zwyczajnym palaczem, palenie dla zaspokojenia głodu, wyluzowania się, natomiast od kiedy palę shag to dochodzi jeszcze zwracanie uwagi na smak, więc delektowanie się.Czasem zastanawiam się(czy to przy fajce czy nie) jak to będzie wyglądało za jakieś 10 lat, czy będę palił paczkę dziennie-Mam nadzieję już teraz nie dopuszczać do takiego stanu, palę jakieś 2 fajki dziennie, chyba że jestem gdzieś poza domem i spędzam czas z osobami palącymi, a jak nie mam żadnych obowiązków to już w ogóle się rozpalam.Co do dezorganizacji dnia-Świetnie Cię rozumiem.Ja już teraz niektóre sprawy planuję pod fajkę(wyjdę wcześniej na mpka to sobie zapalę itd).Przy dwóch fajkach dziennir to nie jest uciążliwe, ale moja ciotka i wujek palą po paczce dziennie i jakie było moje zdziwienie, jak po seansie teatralnym prawie biegiem wyszli z teatru żeby zapalić.
Co do rzucenia palenia-Jako jeden z nie wielu z moich znajomych, chyba nigdy nie gadałem o tym że muszę rzucić, bo zwyczajnie nie mam po co.Prawdą jest, że im człowiek więcej wie tym gorzej śpi.Jeśli nie palenie, to wykończy mnie smieciowe jedzenie.Może i wolniej, ale naprawdę wątpię że dożyję jakichś 80 lat, zresztą nawet bym nie chciał.Dużo pieniędzy się wydaje?Trochę tak, ale nie wydam fajki to pójdzie na coś innego, w przeliczeniu(jeśli chodzi o palenie shagu) wychodzi mi mniej jak 20zł na tydzień, lokaty z tego raczej nie zrobię ;P

A teraz największy problem:
Palenie zawsze mi się kojarzyło i chyba będzie kojarzyć(jak nie paliłem to nie, dopiero jak zacząłem) z czymś pozytywnym.Zacząłem w miłych okolicznościach, teraz palę czasem sam i mam taką chwilę dla siebie, czasem ze znajomymi i też jest fajnie, a więc przechodząc do sedna nie mam środka zastępczego.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum Forum Tytoniowe Strona Główna -> Ogólna dyskusja o papierosach Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin