Częstowanie innych papierosem.

igorek

Witam. Częstujecie innych bo ja owszem. Raz częstowałem nieletnich, jednemu daję 3 szlugi czasami jak spotykam.

ryanwolfe

Częstuję kolegów, co do których jestem pewien, że się zrewanżują przy najbliższej okazji. Obecne ceny papierosów nie pozwalają na rozdawanie na lewo i prawo...

Tyler_Durden

ja częstowałem jak zaczynałem palić, stąd nawet przy cenach 8-10zł ciągle mi brakowało szlugów... nauczyłem się odmawiać, chyba że kumplowi z którym na pół tytoń kupujemy bo w każdej chwili mogę sobie od niego zabrać Very Happy

Nivium

Jeśli kogoś sam gdzieś wyciągnąłem. Przykładowo kumpla do lasu czy na jakieś piwko. To zawsze sam częstuję. Tak samo mam z kobietami jeśli wiem że palą, a jest okazja i mi się chcę to też zawsze proponuję. W innych przypadkach raczej nie wychodzę z inicjatywą Very Happy

ryanwolfe

Kobietę to zawsze warto poczęstować Very Happy

Ja akurat nie mam zbyt wielu palących koleżanek, ale jak się już jakaś trafi i jest okazja to zawsze częstuję.

Tyler_Durden

a to kobiety to wiadomo Smile

choć często zdarzy mi się rzucić tekst: nie pal bo Ci brzydko z fajkiem Very Happy

Nivium

Kobieta z papierosem też ma swój urok Very Happy

. Chyba że pali wagony ruskich, wtedy urok bardzo szybko idzie z dymem

ryanwolfe

Do kobiet to najbardziej pasują superslimy, ewentualnie KS'y jakiejś "dobrej" marki typu Davidoff itp Very Happy

Tyler_Durden

paląca kobieta nigdy nie była moim fetyszem i palaczki zawsze mnie odrzucały... może i fajnie byłoby sobie poćmić z drugą połówką i nie wysłuchiwać darcia, ale... no cóż, każdy ma inny gust Smile

Snitch

Miałem palącą dziewczynę raz, i powiem tak - szkoda, że żadna inna nie jarała. Wspólnie kurzone szlugi smakują znacznie lepiej... no i to rytualne "palimy? palimy.", gdy byliśmy gdzieś w plenerze tylko we dwoje - magia. Wink

@thread - częstuję tylko na wyraźną prośbę, a i wtedy tylko tych, którzy oddadzą mi w przyszłości. No chyba, że jakiś menel jest wyjątkowo uprzejmy, a ja mam więcej niż połowę ramy przy sobie (ostatecznie tzw. dobry dzień), wtedy również. Kobiet nie częstuję z prostego powodu - praktycznie wszystkie moje koleżanki jarają jakieś mentole albo goldy, a ja kopcę czerwone, które przerastają ich możliwości Very Happy

Tyler_Durden

Atre · Wysłany: Pon 17:16, 23 Mar 2015 Temat postu:

U mnie to zależy od nastroju i zasobności portfela czy samej paczki. Jak jest mi dobrze i jestem przy kasie, to i biednego obcego poczęstuję - karma wraca, jak wiadomo, a i mnie zdarzało się że mnie szlag trafiał na mieście, a na konto świeciło zerami. Może to też jest kwestia tego, że palę od niedawna. Znajomych też zawsze częstuję, jak wiem że palą, tak samo rodzinę (patologia <3). Moja dziewczyna nie pali, i mi głowę suszy, że cuchnę, ale wolę to, niż sama miałaby się truć. Niech jej na zdrowie wyjdzie, nawet jeśli to nie taki "fun" jak z palącą drugą połówką.

karpiotr90

Nie częstuje tylko nieznajomych na ulicy.

devilax

zapraszam do tematu http://www.tytonie.fora.pl/dyskusje,111/masz-papierosa,1846.html